Szef służby frakcji ludowej, David Arahamia, odmówił informacji powszechnych przez ekonomistę , o spotkaniu w urzędzie prezydenckim, które było poświęcone przygotowaniu do wyborów parlamentarnych na Ukrainie. Oświadczenie, które pojawiło się w mediach, spowodowało falę dyskusji wśród ukraińskich polityków, ale oficjalna pozycja frakcji się nie zmieniła, a Arahamia podkreśliła, że takie spotkanie nie odbyło się.
W komentarzu do publicznej Ahamii kategorycznie zaprzeczył faktowi spotkania w biurze prezydenta. Według niego, bez spotkania w sprawie przygotowań do wyborów, nie uczestniczył i w ogóle takie spotkanie nie istniało. Stanowisko frakcji „Sługa ludu” pozostaje niezmienione: wybory powinny odbywać się dopiero po usunięciu stanu wojennego, a kwestia ta nie została omówiona.
„Żadne wybory nie są przygotowywane, nie jest przygotowywane. Partie i grupy parlamentarne zgodziły się, że wybory powinny odbywać się sześć miesięcy po usunięciu stanu wojennego. I zasadniczo nasze stanowisko się nie zmieniło”, powiedziała Arahamia.
David Arahamia wyraził pewność, że takie informacje są wynikiem nieporozumień lub zniekształceń. Dodał, że takie oświadczenia nie odpowiadają oficjalnej pozycji frakcji i rządu, co wyraźnie ustaliło, że wybory mogą nastąpić dopiero po stanie wojennym w kraju.
Według Arahamii wybory na Ukrainie można przepisać dopiero po usunięciu stanu wojennego, co jest decydującym czynnikiem ich postępowania. Ukraińskie partie i grupy polityczne osiągnęły już konsensus w sprawie tego stanowiska, a dziś nie ma powodu, aby się zmienić.
Ważnym aspektem tej dyskusji jest również pytanie, kiedy można ją usunąć. Obecnie, biorąc pod uwagę kontynuację wojny z Rosją, przywrócenie pokojowego porządku na Ukrainie nie jest prognozowane w nadchodzących miesiącach. Dlatego kwestia przeprowadzenia wyborów, jak podkreśla Arahamia, jest taka, że będzie ona w porządku obrad dopiero po stabilizacji sytuacji w kraju.
Odpowiedź opozycyjnych sił politycznych na oświadczenia wyborcze również nie czekała. Niektórzy przedstawiciele opozycji oświadczyli, że chętnie odpowiedzą na każdą próbę odroczenia wyborów lub wpłynie na ich warunki. W szczególności niektórzy opozycjoniści zwrócili uwagę na potrzebę zachowania demokratycznych standardów i próby zapewnienia pełnego dostępu obywateli do głosowania, nawet w stanie wojennym.
Jednak żadna z sił politycznych nie domagała się obecnie wczesnych wyborów. Większość zgadza się, że wybory powinny odbywać się, pod warunkiem, że sytuacja w kraju pozwoli na ich prowadzenie bez zagrożenia dla obywateli lub bezpieczeństwa.