W najnowszym wywiadzie dla The Washington Post, byłym pracownikiem wywiadu izraelskiego, Mossad, Oded Eila powiedział, że Izrael nie był gotowy na pełną wysyłkę z Libanem. To stwierdzenie spowodowało powszechny rezonans wśród analityków i ekspertów ds. Bezpieczeństwa.
Eksperci twierdzą, że pogańskie delegacje w Libanie odbyły się na tle zamiaru Netanjahu do zwolnienia ministra obrony Galanta. I pytają pytanie, czy podjęto decyzję o przeprowadzeniu ataku w ostatniej chwili.
Była główna danych danych Mossada uważa, że operacja izraelska „może rozpocząć bardziej decydującą wojnę w Libanie”. Jednak krótkie warunki nie pozwoliły na to.
„Ona (operacje poddziały komunikacji - wyd.) Była przeznaczona na coś zupełnie innego” - mówi.
Jego zdaniem eksplozje „powodowały panikę, stres i szok” wśród członków Hezbolli, aby pokazać zdolność Izraela do złamania nawet najbardziej chronionych linii komunikacji.