Założyciel Telegram, Pavel Durov, opublikował stanowisko w swoim kanale, w którym zasugerował interwencję Francji w wyborach prezydenckich w Rumunii, stwierdzając , że rząd Europy Zachodniej próbował „ stłumić” konserwatywne głosy przed ważnymi wyborczymi . Według Durova odmówił spełnienia takiej prośby i zachował neutralność w tej sprawie .
Na swoim stanowisku Durov nie wymienił konkretnego kraju , ale dodał buźkę w postaci bochenka, co spowodowało założenie , że implikuje Francję . Co więcej , podkreślił , że nie można „ bronić demokracji, niszcząc demokrację” , że w kontekście kampanii wyborczej brzmi jak oświadczenie wspierające wolność wyboru. W odpowiedzi na te zarzuty francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostre reakcje . W oświadczeniu opublikowanym na oficjalnej stronie francuskiej dyplomacji w sieci X francuscy dyplomaci odrzucili wszystkie oskarżenia , nazywając ich „ całkowicie nieuzasadnionym”. Wspominali również , że w pierwszej rundzie rumuńskich wyborów prezydenckich kilka wyników anulowano z powodu rzeczywistych interwencji związanych z Rosją , co doprowadziło do wpływu cyfrowego i finansowego na wybory . W związku z tym Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa oskarżenie Durova za próbę odwrócenia uwagi od poważniejszych zagrożeń dla procesu demokratycznego Rumunii .
W rezultacie francuski prezydent Emmanuel Macron skomentował zwycięstwo niezależnego kandydata Nikushora Dany w wyborach prezydenckich w Rumunii. Pogratulował mu zwycięstwa i zauważył , że rumuanie, pomimo prób manipulacji , dokonali wyboru na korzyść demokracji , rządów prawa i integracji europejskiej
Tak więc istniała publiczna kłótnia między Durovem a Francją , w którym oskarżono o ingerowanie w procesy wyborcze i próby manipulowania wynikami wyborów w Rumunii .