28 stycznia zarząd rosyjskiej spółki „Gazprom” zaocznie rozpatrzy kwestię likwidacji przedstawicielstw w Brukseli (Belgia) i Tokio (Japonia). Decyzja ta wiąże się ze znacznym ograniczeniem roli firmy na rynku europejskim i brakiem aktywnej działalności w Japonii.
Po zaprzestaniu tranzytu gazu przez Ukrainę Gazprom praktycznie utracił dostęp do europejskiego rynku eksportowego. Obecnie jedyna gałąź dostaw gazu do Europy przebiega przez Turcję.
Przedstawicielstwo spółki w Brukseli powstało w 2011 roku, a otwarte zostało w 2013 roku w związku z antymonopolowym śledztwem Komisji Europejskiej dotyczącym działalności Gazpromu. W tym czasie firma dążyła do wzmocnienia swojej pozycji na rynku unijnym i poprawy dialogu z instytucjami europejskimi.
Japonia jest drugim co do wielkości konsumentem skroplonego gazu ziemnego (LNG) na świecie, ale działania przedstawicielstwa Gazpromu w Tokio okazały się nieskuteczne. Biuro utworzone w 2014 roku nie prowadziło działalności finansowo-gospodarczej, jak spółka informowała już w 2020 roku.
Oprócz likwidacji biur zarząd rozważy kwestię rozszerzenia uprawnień jednego z członków zarządu spółki. Prawdopodobnie chodzi o wiceprezesa zarządu i głównego księgowego Mychajło Rossejewa.
