Partia rządząca Gruzji, znana jako Gruziński Dream, postanowiła przestać wykorzystywać tytuł prezydenta na Salome Zurarabishvili. Sekretarz wykonawczy gruzińskiego snu, Mamuk Mdinaradze, zauważył, że Zurarabishvili nie ma legitymacji ze strony zastępców i większości, którzy go wybrali.
„Właśnie dlatego nie będziemy nazywać tego prezydentem, ale po prostu Salome Zurarabishvili… politykiem opozycyjnym” - powiedział.
Powodem tej decyzji jest to, że Zurarabishvili, według przedstawicieli gruzińskiego snu, nie otrzymał legitymacji od posłów i większości wybranej przez lud. Ta decyzja może odzwierciedlać napięty związek między prezydentem a partią rządzącą.
Wcześniej oburzenie Zurarabishvili odnotowało odpowiedź na pytania francuskiego kanału telewizyjnego LCI na temat możliwego ścigania rosyjskich przywódców i Chin za przestępstwa wojenne i naruszenia praw człowieka. Według niej moment historyczny mógł zdecydować o losie Putina i XI, jednak przyznała, że nie jest to realistyczne.
Rządy gruzińskiego snu odpowiedziały na jej oświadczenia, zauważając, że nic nie znaczą. Premier Irakli Garibashvili stwierdził nawet, że ten, kto wyraża pewne poglądy, nie mógł niczego zmienić.
Niedawno Parlament Gruzji odrzucił próbę ogłoszenia impeachmentu Zurarabishvili związanego z jej zagraniczną trasą koncertową przyznania Gruzji statusu kandydata na wejście do Unii Europejskiej. Według Sądu Konstytucyjnego Zurarabishvili naruszył Konstytucję bez uzyskania zgody rządu na tę podróż.