Według brytyjskich dziennikarzy liczba personelu wojskowego armii brytyjskiej spadła do najniższego poziomu od czasu wojny napoleońskiej.
Ministerstwo Obrony w Wielkiej Brytanii ogłosiło poważny kryzys w siłach zbrojnych kraju. W ciągu ostatnich 12 miesięcy z armii zwolniono ponad 15 000 osób, podczas gdy tylko nieco ponad 11 000 rekrutów przybyło do służby. Spośród 15 729 żołnierzy, którzy opuścili żołnierzy, 8 101 osób zrobiło to przed harmonogramem.
Dziennikarze Telegraph poinformowali, że w zeszłym tygodniu przyniosły kolejną alarmującą wiadomość: liczba żołnierzy brytyjskich spadła poniżej 73 000 osób, co jest najniższym poziomem od czasu wojen napoleońskiej. Wszystkie trzy gałęzie sił zbrojnych poddają się presji przechowywania personelu.
Członek parlamentu z Partii Pracy i minister obrony „cienia” John Gili oskarżył konserwatywnego rządu o stworzenie kryzysu z zestawem personelu i zniszczenie umowy z personelem wojskowym. Zauważył, że żołnierze mają złe warunki życia, duch moralny na niskim poziomie, a liczba żołnierzy spadła.
Brytyjski minister obrony Grant Shepps stwierdził, że konserwatyści zwiększą koszty obrony do 2,5% PKB do 2030 r., Wspierają Ukrainę i zapewnią całkowite odnowienie sił ograniczeń jądrowej. Wyraził również wątpliwości co do zdolności siły roboczej do zapewnienia bezpieczeństwa kraju.
W ten sposób kryzys w Wielkiej Brytanii Siły Zbrojne staje się kluczową kwestią wyborczą, która jest aktywnie omawiana zarówno przez rządzących konserwatystów, jak i opozycji.