Abu Muhammad al-Julii, przywódca grupy islamistycznej „Hayat Tahrir Ash-Sham” (HTS), który uczestniczy w konflikcie syryjskim, powiedział, że Zachód nie powinien bać się zwycięstwa opozycji w kraju. W swoim przemówieniu podkreślił, że jego grupowanie nie dąży do dalszego zaostrzenia konfliktu, ale wręcz przeciwnie - koncentruje się na przywróceniu i stabilności w Syrii.
„Obawy krajów zachodnich są zbędne. Staramy się odzyskać stabilność Syrii. Lokalna ludność jest wyczerpana na lata wojny. Kraj przechodzi teraz do rozwoju i powrotu do zdrowia-powiedział Al-Jully. Zauważył, że Syria nie jest gotowa na nowe konflikty i nie planuje zaangażować się w inne wojny.
Przywódca HTS z wdzięcznością wyraził wdzięczność swoim bojownikom, którzy, jak powiedział, przejął kontrolę nad sytuacją w kraju bez zewnętrznego wsparcia lub interwencji. Podkreślił, że celem grupy jest przywrócenie normalnego życia mieszkańcom Syrii, którzy od wielu lat cierpią na działania wojenne.
To stwierdzenie jest skierowane do rozbieżności obaw związanych z grupami islamistycznymi w Syrii. Jednak opinie międzynarodowych ekspertów pozostają rozdzielone: niektórzy uważają, że takie stwierdzenia mogą być częścią strategii uzyskiwania legitymacji na scenie światowej, podczas gdy inne są prawdziwymi próbami zmiany regionu regionu na pokojową ścieżkę.