Prezydent Francji Emmanuel Macron wyjaśnił decyzję o wycofaniu wojsk francuskich z kilku krajów afrykańskich. Podkreślił, że Francja nie chce wspierać junt wojskowych, które doszły do władzy przy wsparciu Rosji, i stara się na nowo przemyśleć swoje relacje z Afryką.
Wojska francuskie zostały zmuszone do opuszczenia Mali, Burkina Faso i Nigru w latach 2022-2023 w związku z dojściem do władzy w tych krajach junt wojskowych, które nawiązały więzi z Rosją. Pod koniec grudnia Francja rozpoczęła wycofywanie swoich wojsk z Czadu, a w najbliższej przyszłości planuje dokończenie wycofywania się z Senegalu.
Macron zauważył, że Francja od wielu lat pomaga suwerennym państwom afrykańskim w walce z terroryzmem, zwłaszcza grupom dżihadystycznym, takim jak Al-Kaida i Państwo Islamskie. W ramach operacji antyterrorystycznych w regionie Sahelu Francja straciła 58 swoich żołnierzy.
„Byliśmy tam na prośbę suwerennych państw. Ale Francja nie jest już pomocnikiem puczystów” – podkreślił Macron.
Przypomniał także, że francuska pomoc dla krajów Afryki od 2013 roku ma kluczowe znaczenie dla ich suwerenności. Jednak według niego afrykańscy przywódcy „zapomnieli podziękować” za pomoc.
Prezydent Francji podkreślił, że świat się zmienia, a Francja jest gotowa na reorganizację swojej obecności na kontynencie afrykańskim. Nowe partnerstwo z Afryką musi opierać się na równych relacjach i uwzględniać zmiany w polityce globalnej.
