Minister obrony Korei Południowej Kim John Hen zrezygnował na tle skandalu z powodu swojej propozycji prezydentowi kraju w celu wprowadzenia stanu wojennego. Zgłoszono to w oficjalnym dokumencie wysłanym do dziennikarzy.
„Biorę odpowiedzialność za wszystkie sytuacje związane z prawem wojennym i dziękuję prezydentowi za zaufanie” - powiedział minister.
Kim John Hen przyznał, że inicjatywa deklarowania stanu wojennego jest jego własna. Zauważył, że wszystkie wojsko, które pracowały nad tą sprawą, działało zgodnie z jego instrukcjami, a cała odpowiedzialność za tę decyzję leży na niej.
Ta rezygnacja stała się ważnym krokiem politycznym w Korei Południowej, gdzie kwestia stanu wojennego jest niezwykle wrażliwa. Ogłoszenie ministra mogło spowodować szeroką debatę na temat jego potrzeby i możliwych konsekwencji dla bezpieczeństwa kraju i regionu.