Narodowe Centrum Nauki o Antarktyce wyraziło swoje stanowisko w sprawie zarzutów, że rosyjscy zabójcy informacyjni dopuścili się „manipulacji” w związku z ich przetargiem na prowadzenie badań w Antarktyce na kwotę 11,6 mln dolarów.
W odpowiedzi na te oskarżenia Narodowe Centrum Nauki Antarktycznej twierdzi, że wszelkie działania zostały przeprowadzone zgodnie z prawem i międzynarodowymi standardami.
Mówią tam, że nie da się tych pieniędzy wydać na wojnę, bo są one przeznaczane w budżecie na cele wyłącznie humanitarne, a rozdzielane przez partnerów międzynarodowych wyłącznie pod warunkiem, że zostaną wydane na potrzeby cywilne.
Mówią też, że badanie pingwinów, na którym media skoncentrowały swoje nagłówki, jest dalekie od głównego elementu badań.
Ośrodek deklaruje, że nie kupuje żadnych specjalnych przysmaków, bo produkty kupowane są w Chile i tam jest to zwyczajne jedzenie. A kupują tak dużo, bo muszą od razu kupić zapas dla 14 osób na rok.
Centrum deklaruje, że nie da się tymczasowo wstrzymać misji na Antarktydę, bo wtedy stacja zostanie zniszczona.
