Wprowadzenie przez rząd krajowego cashbacku, który przewiduje wypłatę rekompensaty za zakup ukraińskich towarów, wywołało ostrą krytykę ze strony przedsiębiorców i ekspertów. Deputowany ludowy Ukrainy Jarosław Żeleznyak nazwał tę inicjatywę „absolutnie populistyczną” i porównał ją do „młota do baletu”, podkreślając, że nie ma ona nic wspólnego z ożywieniem gospodarki.
Żeleznyak ostrzega, że taki program doprowadzi jedynie do nieuzasadnionych wydatków z budżetu państwa, które będą kosztować trzy miliardy hrywien. Podkreślił także, że rząd nie będzie mógł ominąć Rady Najwyższej w celu realizacji tego programu, gdyż niezbędne są decyzje legislacyjne przyjęte przez parlament.
Poseł zwrócił uwagę na szereg problemów prawnych związanych z wprowadzeniem cashbacku. W pierwszej kolejności środki na wypłaty zostaną pobrane z Funduszu Wsparcia Przedsiębiorców, co jego zdaniem narusza przepisy budżetowe. Po drugie, od środków cashback będziesz musiał zapłacić podatki, w tym podatek dochodowy od osób fizycznych i opłatę wojskową, która wynosi 19,5%.
Ponadto rządowy program przewiduje, że otrzymanych pieniędzy nie można wypłacić w gotówce, a jedynie wydać na określone usługi, np. wyjście do restauracji czy kina, co zdaniem krytyków nie sprzyja wsparciu krajowego producenta.
Żeleznyak zauważył także, że inicjatywa ta nie znalazła poparcia wśród przedsiębiorców, ekspertów, a nawet prawników. Podkreślił, że program ten jest efektem nacisków politycznych i chęci „zarobienia” przed władzami.
Przypomnijmy, że 20 sierpnia Gabinet Ministrów Ukrainy podjął decyzję o uruchomieniu krajowego cashbacku, dzięki któremu Ukraińcy będą mogli otrzymywać co miesiąc do 3 tys. hrywien tytułem rekompensaty za zakup towarów wyprodukowanych w kraju. Wicepremier – Minister Transformacji Cyfrowej Ukrainy Mychajło Fiodorow powiedział, że do programu będzie można przystąpić poprzez państwową aplikację „Akcja”.
Wykorzystanie otrzymanych środków jest jednak ograniczone – można je przeznaczyć na opłacenie usług komunalnych, wsparcie wojska, zakup obligacji wojskowych, a także na transport, usługi medyczne, kino i inne dziedziny.