W nocy z 26 listopada Rosja była świadkiem ataków dronów, które według rosyjskich przedstawicieli zostały wysłane z Ukrainy. Chociaż Rosjanie potwierdzają fakt ataku, nadal są nieznani, z którymi dronami mają do czynienia.
Według rosyjskiego kanału telegramu Mash Jedną z możliwych wersji jest to, że siły zbrojne Ukrainy zaatakowały miasto Tula z dronami, podobne do słynnego rosyjskiego „geranium”. Specjaliści studiują obecnie te drony, ale już wiadomo, że nie mają one rosyjskiego UJ-22 i „Bobrów”.
Ministerstwo Obrony Rosji opisało drony, które zaatakowały Moskwę i inne obszary, takie jak „samolot typu samolotu”. Jednak konkretny typ i pochodzenie pozostają przedmiotem badań.
Michail Fedorov, minister transformacji cyfrowej, odpowiedział na informacje w swoim kanale telegramowym, pisząc „Army of Drons” („Army of Drons”), pozostawiając wiele pytań bez odpowiedzi.
Atak ukraińskich dronów wywołuje panikę wśród Rosjan i podkreśla różnorodność wykorzystania najnowszych technologii w zakresie działań wojennych. Reakcja Rosji na ten incydent i dalszy rozwój pozostaje niepewny.