W niedzielę 1 października niemiecka policja federalna zablokowała dworzec główny w Hamburgu w związku z podejrzeniem, że dwóch pasażerów może zostać zakażonych śmiercionośnym wirusem Marburg. Decyzja została podjęta w odpowiedzi na obawy dotyczące możliwości rozprzestrzeniania się niebezpiecznego wirusa, który powoduje ciężkie choroby u ludzi.
Policja federalna zamknęła tory na kilka godzin po tym, jak u dwóch pasażerów pociągu przyjeżdżającego z Frankfurtu wystąpiły objawy wskazujące na zakażenie wirusem Marburg – niebezpieczną gorączką krwotoczną podobną do wirusa Ebola.
Sytuacja zaczęła się, gdy u 26-letniego niemieckiego studenta medycyny i jego dziewczyny, podróżujących pociągiem ICE z Frankfurtu do Hamburga, podczas podróży wystąpiły objawy grypopodobne.
Według Christiana Woltera, rzecznika straży pożarnej, nie jest jeszcze jasne, czy oboje rzeczywiście zostali zarażeni wirusem Marburg.
Jak podaje Bild, student wraz z dziewczyną zostali zabrani do kliniki uniwersyteckiej Eppendorf specjalistycznym ambulansem zakaźnym hamburskiej straży pożarnej.
Co to za gorączka marburska, która wczoraj zatrzymała dworzec w Hamburgu?
Jest to śmiertelna choroba, na którą nie ma jeszcze leku ani szczepionki. Według WHO śmiertelność wirusa sięga 88%. Można go zmniejszyć do 50%, jeśli pacjentowi zostanie zastosowane leczenie wspomagające. Ale nadal jest to niezwykle wysoki wskaźnik śmiertelności.
Źródłem choroby są nietoperze, które zakażają ludzi. Choroba ta jest klinicznie podobna do wirusa Ebola. Objawy to wysoka gorączka, biegunka, wysypka, krwawienie z dziąseł, a nawet narządów płciowych. Wirus przenoszony jest zarówno drogą powietrzną, jak i drogą płciową.
Obecnie gorączka rozprzestrzenia się głównie w Afryce Wschodniej, liczba zarejestrowanych przypadków wynosi 26. Jednak WHO wydała niedawno oświadczenie, że jedna z osób, która miała kontakt z zarażoną osobą, poleciała do Belgii, w związku z czym „podjęto środki „.
Ogólnie wirus jest znany od 1967 roku, ogniska występowały w Niemczech i Serbii. Obecnie zagrożenie jego rozprzestrzenianiem się w skali globalnej ocenia się jako niskie.
„WHO ocenia ryzyko wybuchu tej epidemii jako bardzo wysokie na poziomie krajowym, wysokie na poziomie regionalnym i niskie na poziomie globalnym” – czytamy w oświadczeniu na stronie internetowej organizacji.