W wieku 89 lat były prezydent Urugwaj Jose „Pepe” Mukhika, którego świat znał jako „najbiedniejszy prezydent”. Jego śmierć została potwierdzona przez obecnego szefa stanu Yanda Orsi 13 maja w sieci społecznościowej X, zauważając: „Będziemy za tobą bardzo tęsknić, stare. Dziękuję za wszystko, co nam dałeś, i za głęboką miłość do waszego ludu”.
W ubiegłym roku na hargikach zdiagnozowano raka przełyku, a później choroba rozprzestrzeniła się na wątrobę. Celowo postanowił odmówić leczenia, biorąc pod uwagę wiek i choroby przewlekłe, które uniemożliwiły interwencję chirurgiczną lub biochemiczną.
Jose Mukhika urodził się 20 maja 1935 r. W Montevideo. W młodości był członkiem lewego ruchu „Tupamros”, spędził prawie 14 lat w więzieniu, w pojedynczych kamerach. Po demokratyzacji kraju powrócił do polityki: w latach 2005–2008 był ministrem rolnictwa, aw latach 2010–2015 był prezydentem Urugwaju.
Jego panowanie zostało zapamiętane nie tylko przez reformy polityczne, ale także wyjątkową osobistą skromność. Mieszkał na farmie bez bezpieczeństwa, podróżował do starego Volkswagena Beetle i zrezygnował z 90% wynagrodzenia za cele charytatywne. W 2014 r. Mujk został nawet przedstawiony na nagrodę pokojową Nobla za legalizację marihuany w Urugwaju.
Po ukończeniu kadencji prezydenckiej był senatorem, ale w 2018 r. Opuścił stanowisko przed czasem, rezygnując z emerytury. Do ostatnich dni Mukhik pozostawał symbolem uczciwości, humanizmu i stabilności. Jego życie było przykładem tego, jak ludzie mogą służyć, zachowując godność i skromność.