Przyszłoroczna prezydentura Donalda Trumpa może być dla Ukrainy katastrofą, a zwolennicy tego scenariusza już biją na alarm i przytaczają wiele przekonujących argumentów. Jednak, jak pisze „The National Interest”, Trump jest nieprzewidywalny i dlatego nie ma gwarancji, że jego podziw dla Putina nie przerodzi się w wstręt, że jego obojętności wobec Ukrainy nie zastąpi podziw, a obojętności na konflikt – żywe zainteresowanie .
Trump jest bardzo łagodny w stosunku do Władimira Putina i być może nawet w tajemnicy go podziwia, a także wielu innych „twardzieli”.
Trump też nie darzy Ukrainy i nie wykazuje głębokiego zrozumienia jej potrzeb w zakresie bezpieczeństwa. Po trzecie, wydaje się, że Trump zamierza „wyrwać zęby NATO”, które po 24 lutego 2022 r. zdecydowanie wspierało Ukrainę.
Ponadto Trump bardzo wąsko definiuje globalne interesy Ameryki, w większości ignorując resztę świata, w tym Ukrainę. Nie należy zapominać, że Trump będzie musiał złożyć raport swoim kolegom z partii, którzy są zdecydowanie antyukraińscy, pod hasłem „Przywróćmy Amerykę dawnej świetności”.
Jednak, jak zauważa autor artykułu, są zwolennicy scenariusza „niekatastroficznego”. Podkreślają, że Trump jest nieprzewidywalny i dlatego nie ma gwarancji, że jego podziw dla Putina nie przerodzi się we wstręt, że obojętności wobec Ukrainy nie zastąpi podziw, a obojętności na konflikt żywe zainteresowanie, biorąc pod uwagę, że już obiecał, że zabije go w ciągu 24 godzin.
„Jedno można powiedzieć z żelazną pewnością: nowa kadencja prezydenta Donalda Trumpa w przyszłym roku albo będzie katastrofą dla Ukrainy i jej prób pokonania Putinowskiej Rosji, albo nie będzie” – podsumowuje autor artykułu.