RZECZYWISTY

Co mówi atak Tuaregów na wagnerystów?

Ekspert wojskowy Oleksandr Kovalenko bada, w jaki sposób atak Tuarega na rosyjskich najemników grupy Wagnera w Mali stał się symbolem utraty wpływu grupy Wagnera w Afryce i co to oznacza dla ich dalszej działalności.

Tuaregowie zorganizowali wspaniałą zasadzkę na rosyjskich najemników z grupy Wagnera, pokazując jednocześnie, że w tych bladych najeźdźcach nie ma nic szczególnego. W pewnym stopniu demaskowania aureoli pewnej osobliwości i ekskluzywności tej grupy Ukraina podjęła w 2022 roku, kiedy PMK „Wagner” został wykrwawiony, a ich przywódca po gwałtownym boomie medialnym wpadł w histerię, co doprowadziło do do znanego wyniku.

Jednak w masakrze wśród wydm Mali jest ciekawy moment, poza samym faktem usunięcia kolumny PMC „Wagnera” z dużą liczbą poległych i wziętych do niewoli Rosjan.

Po histerycznym ataku Prigożyna na Moskwę grupa Wagnera zaczęła tracić wpływy w Afryce. Stopniowo wypierano go z różnych obszarów wpływów, a najbardziej uderzającym przykładem było całkowite zastąpienie „wagnerystów” w Burkina Faso przez Korpus Afrykański. Jednak rozprzestrzenianie się wpływów Korpusu Afrykańskiego nieco spowolniło, gdyż część jego jednostek wzięła udział w majowym przedstawieniu Ministerstwa Obrony Rosji.

Z kolei warto zaznaczyć, że Mali to ostatni obszar, w którym PVK „Wagner” zachował kontrolę i czerpał zyski, przede wszystkim z wydobycia złota. Znaczenie Mali dla „Wagnerów” podkreśla fakt, że w tym kraju osobiście obecny był Anton Jelizarow „Lotos”, de facto przywódca grupy. Ale to nie pomogło.

Teraz zastąpienie grupy Wagnera Korpusem Afrykańskim jest przygotowywane na tej samej zasadzie i scenariuszu co Syria. Obecna porażka kolumny może jedynie przyspieszyć ten proces, biorąc pod uwagę nie tylko osłabienie Wagnera PEC, ale także upokorzenie demonstracyjne grupy Tuareg.

Ale jak mówią, nie ma zła bez dobra. PVK „Wagner” jest już materiałem używanym. Mogą zapomnieć i nie marzyć o Afryce. Jednak wysłanie Korpusu Afrykańskiego i całkowite zastąpienie przez niego afrykańskich obszarów kontrolnych grupy Wagnera odciąży przynajmniej jeden kierunek na północy obwodu charkowskiego. Ze swojej strony Tuaregowie pokazali wysoką klasę w neutralizowaniu rosyjskich najemników i jestem więcej niż pewien, że powtórzą to z Korpusem Afrykańskim i to nie raz.

Jeśli chodzi o niedokończony w Afryce i wyciśnięty zewsząd PVK „Wagner”, najemnicy grupy powinni zrozumieć, że po powrocie do Rosji nie czeka ich tam wcale różowa perspektywa. Przywództwo w takim czy innym stopniu zostanie poddane nóżowi, zarówno w przenośni, jak i dosłownie. Ale szeregowcy na Ukrainie zostaną po prostu wrzuceni do maszynki do mięsa.

Po likwidacji tria „Prygożin, Czekałow, Utkin” PVK „Wagner” miał ostatnią szansę na przetrwanie, a szansa ta była w rękach ameby „Lotos” Antona Jelizarowa. Ale ameba postanowiła ukryć się przed Rosją w Mali – to nie pomogło. Klęska Tuaregów będzie miała dla grupy Wagnera znacznie poważniejsze konsekwencje niż tylko dziesiątki filmów wideo z dziesiątkami zwłok i spalonymi szkieletami BBM. Jest to ostateczny argument za całkowitym usunięciem tej grupy z Afryki, po czym zostanie ona ostatecznie zniszczona w takiej czy innej formie.

Dlatego niewielki młynek jest nieco więcej i dalej, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka.

NIE PRZEGAP

CIEKAWE MATERIAŁY NA TEMAT