W tym roku Boże Narodzenie w Betlejem, tradycyjne miejsce Jezusa, wygląda jak miasto duchów z powodu zniesienia świątecznych wydarzeń w związku z wojną między Izraelem a Hamasem.
Plac Manger, który jest zwykle ozdobiony choinką i światłami świątecznymi, pozostaje pusty. Przepływ turystyczny, który zapewnia miastu około 70% dochodów, prawie całkowicie zatrzymał się z powodu anulowania linii lotniczych i konfliktów wojskowych.
Przedstawiciele sił bezpieczeństwa patrolują teraz lokalne ulice, na których turyści wcześniej rozmawiali. Franciszkański mnich John Vin Vin wyraził rozczarowanie: „W tym roku bez choinki i bez świateł - tylko ciemność”.
Anulowanie wakacji stało się poważnym ciosem dla gospodarki Betlejem. Ponad 70 hoteli zostało zamkniętych, tysiące ludzi straciło pracę. Sklepy z pamiątkami otworzyły się powoli i było niewielu gości.
Alaa Salameh, właściciel restauracji, wyraził swoje zrozumienie: „Nie możemy świętować, gdy niektórzy ludzie w gazie nawet nie mają domów”.