Według słynnego badacza Fedir Tertitssky z Kunmin University w Seulu, prezydent Rosji Władimir Putin faktycznie wznowił traktat wojskowy, który działał między byłym ZSRR a Koreą Północną w latach 1961–2000.
Cytuje frazę z traktatu koreańskiego, które jest „dosłownie powtarzane” w dokumencie podpisanym wczoraj:
„Jeżeli jedna ze stron kontraktowych jest atakiem zbrojnym dowolnego państwa lub koalicji państw, a zatem będzie w stanie wojny, wówczas drugi kraj kontraktowy natychmiast zapewni wojsko i inną pomoc we wszystkich dostępnych środkach”.
„To nie jest jasne. Przesłanie jest bardzo jasne: przywracamy relacje sojusznicze, powiedzmy Moskwa i Pjongjang, które mieliśmy w 1961 roku”, mówi Tertitsky.
Przypomniał sobie, że radzieckie porozumienie zostało zastąpione przez samego Putina w 2000 r. W przypadku traktatu o przyjaźni i dobrej sąsiedztwa, w którym chodzi o pomoc wojskową.
Przywrócenie tego przedmiotu w nowym traktacie między Federacją Rosyjską a KRLD dla Korei Południowej jest „bardzo zły”, mówi ekspert.
Należy przypomnieć, że traktat zobowiązał również Moskwę i Pjongjang, aby nie zawierały umów z innymi krajami sprzecznymi z ich interesami.