We wtorek 10 września debata miała miejsce między kandydatami na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych-Donald Trump i obecnym wiceprezydentem Kamali Harris. Była to pierwsza osobista konfrontacja między dwoma politykami w ramach wyborów prezydenckich w 2024 r. I, według CNN, nawet sojusznicy Trumpa uważają, że wyszedł z tej debaty.
O tym informuje CNN.
Należy zauważyć, że gdy tylko Trump opuścił scenę, natychmiast zaczął pytać tych, którzy czekali na niego w pokoju o obejrzenie, jak minęło ostatnie 90 minut. Niektórzy otwarcie go chwalili, mówiąc, że wykonał „wspaniałą robotę”, ale nie tak wielu z nich powiedzieli prywatnie.
Zamiast tego ludzie z otoczenia Trumpa zauważyli, że to, co wydarzyło się na scenie, w najlepszym razie, można uznać za nic, a w najgorszym przypadku przegraną. Niektórzy byli zszokowani faktem, że były prezydent Stanów Zjednoczonych nie był w stanie skutecznie nakreślić tezy, którą przygotował przeciwko wiceprezydentowi Harrisowi, szczególnie w odniesieniu do jej osiągnięć i zmian politycznych.
Według dwóch źródeł CNN, Trump przygotowywał się do debaty Harrisa bardziej niż debata prezydenta USA Joe Biden tego lata. W tym samym czasie nie wyraził jednego z kluczowych argumentów przeciwko wiceprezydentowi - dlaczego nie spełniła obietnic, które teraz udziela władzy w ciągu 3,5 roku. Zaskoczyło wielu, którzy słyszeli Trumpa jako prywatnego sporu i podczas jego kampanii wyborczych.
Ponadto jeden z przedstawicieli republikańskiej drużyny przyznał, że były prezydent za każdym razem docierał do przynęty oferowanej przez Harrisa.
CNN zauważa, że chociaż wielu sojuszników Trumpa scharakteryzowało to, co wydarzyło się jako „utracona szansa”, zaczęli zmniejszać ogólne znaczenie debaty. Ludzie z republikańskiego otoczenia twierdzą, że w Pensylwanii wynik debaty nie wpłynie na jego oceny.