RZECZYWISTY

Sędziowie i deputowani władz sabotują sprzątanie sądów – Mychajło Żernakow

Za niespełna dwa tygodnie, 13 listopada, nowa Wyższa Komisja Kwalifikacyjna Sędziów Ukrainy wraz z Radą Integralności Publicznej będzie kontynuować ocenę kwalifikacyjną, którą musi przejść kolejne 2000 sędziów.

Zasadniczą różnicą w stosunku do poprzedniego etapu, w którym odwołano 0,5% sędziów (15 z 3 tys.), jest skład SCCC. Wydaje się, że komisja ta uwzględni wnioski Państwowej Komisji Rewizyjnej i ostatecznie podejmie odpowiednie decyzje. A to oznacza, że ​​dziesiątki i setki pozbawionych skrupułów sędziów mogą wreszcie stracić swoje stanowiska – na co społeczeństwo czekało niemal dziesięć lat.

Ale to oczywiście nie odpowiada mafii sądowej. Zatem teraz setka sędziów, którzy „przeszli” ocenę kwalifikacyjną mniej więcej w połowie poprzedniego VKKS-u Kozyakova (który w 2019 roku został rozwiązany z powodu niepowodzenia na tym etapie reformy), zaczyna mącić wodę – aby zaapelować do VKKS, aby nie nie oceniaj ich już.

Sędziowie Majdanu, urzędnicy Janukowycza i inni „dostojnicy” z negatywną oceną Państwowego Sądu Administracyjnego uważają, że nie są nam już nic winni. Na przykład, jeśli dokładnie przeczytasz prawo, wystarczy, że panel (3 lub 4 członków) poprzedniego VKKS-u powiedział o nich, że są cnotliwi. I dlaczego przez tyle lat walczyliśmy o reformę sądownictwa – nikt nie wie.

Ale to nie ma sensu. Prawo w tym zakresie jest dość jasne: w przypadku negatywnej decyzji Państwowego Sądu Administracyjnego, co najmniej 11 z 16 członków Naczelnego Sądu Apelacyjnego może ją uchylić, ale nie 3 czy 4. Co więcej, Wielka Izba Sąd Najwyższy potwierdził to samo stanowisko pewnego dnia. Sąd wyższej instancji po prostu nie istnieje. Są jednak członkowie Sądu Najwyższego, dla których zarówno prawo, jak i stanowisko Sądu Najwyższego są pustą przestrzenią.

Ponadto kwestię ratowania kłopotliwych sędziów przed zwolnieniem poruszali już niektórzy członkowie rządu, np. Roman Babii (SN). I z radością rozpowszechniają tę maksymalnie szkodliwą narrację. Swoją drogą Babii jest z tego samego ugrupowania Razumkowa, które jeszcze niedawno rozwaliło budżet państwa dodatkowymi setkami miliardów dla wojska.

Niebezpieczeństwo polega na tym, że ta historia nie dotyczy 100 sędziów, ale wszystkich 2000. Nie daj Boże, aby Sąd Najwyższy (a później Sąd Najwyższy Ukrainy) doszedł do tych bzdur. Wtedy prawie nigdy nie uwolnimy sędziów Majdanu, skorumpowanych i agentów wroga z wymiaru sprawiedliwości. Najciekawsze jest to, że to wszystko dzieje się obecnie tuż przed podjęciem przez Komisję Europejską i Radę UE ważnych decyzji o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych.

Reforma sądownictwa (w szczególności VKKS i SRP), przypomnę, znajduje się w centrum wymogów UE, których wdrożenie zależy od tej decyzji. A tego, że będzie to dla nas pozytywne, nikt jeszcze nie gwarantuje. Jak również zwycięstwo nad wrogiem. Wierzę, że w VKKS i VRP jest masa krytyczna ludzi, którzy to rozumieją. Przyglądamy się bardzo uważnie.

NIE PRZEGAP

CIEKAWE MATERIAŁY NA TEMAT