Podczas rekonstrukcji w pobliżu bazyliki Lateran w Rzymie archeolodzy natrafili na ruiny starożytnego pałacu, które służyły jako rezydencja PAP przed oficjalną fundacją Watykanu. To znalezisko było nie tylko wrażeniem archeologicznym, ale także wyjątkowym świadectwem średniowiecznej historii Kościoła katolickiego.
Ruiny pałacu, wzniesione z kamienia wulkanicznego i otoczone masywnymi ścianami obronnymi, znaleziono poza bazyliką St. John - najstarszą papieską bazylikę, zbudowaną w wieku IV Century na Zakon cesarza Konstantina Wielkiego. Archeolodzy sugerują, że to tutaj papież mieszkał przed przeprowadzką do francuskiego Awinionu w 1305 r., A później - do współczesnego Watykanu, który został oficjalnie założony dopiero w 1929 r. Pałac zajmował ponad 23 tysiące metrów kwadratowych i, według ekspertów, został wzniesiony podczas konfliktów politycznych w Rzymie, a zwłaszcza zagrożenie atakami - w szczególności po napadzie miasta w 846 roku.
W 1305 r. Papież żył w tym kompleksie, ale wraz z początkiem niewoli AWIGNON, papiestwo zmieniło ich miejsce zamieszkania na dziesięciolecia. Kiedy w 1377 r. Papieżowie wrócili do Rzymu, nie osiedlili się już w starym pałacu, a później przeprowadzili się na Watykańskie wzgórze. Potrzeba obrony bazyliki zniknęła, ściany zostały rozebrane, a sam pałac stopniowo znikał z pamięci.
Wykopaliska zbiegły się z przygotowaniem na rok rocznicy w Kościele katolickim, który papież Franciszek zadeklarował za 2025 r. Rok rocznicy to okres pielgrzymki, odpustów i odnowy duchowej, który tradycyjnie odbywa się co 25 lat. W 2025 r. Oczekuje się znaczny wzrost przepływu pielgrzymów do Rzymu, a otwarcie starożytnego pałacu doda kolejną historyczną atrakcję do miasta.
Co ciekawe, rewelacyjne odkrycie archeologiczne zbiegło się z wyborem nowego szefa Kościoła katolickiego - kardynała Roberta Prevo, pierwszego papieża ze Stanów Zjednoczonych, który wybrał nazwę Lev XIV. Zwiększa symbolikę wydarzenia: Rzym otwiera swoją długą historię w momencie, gdy Kościół pisze nową stronę swojej przyszłości.