Armenia rozważa możliwość przeprowadzenia referendum w sprawie wymiany terytoriów z Azerbejdżanem, premier Nikol Paszynian nie odrzuca takiego pomysłu.
Podczas spotkania z mieszkańcami wsi Shinuair w obwodzie syunickim, która została oznaczona jako przystanek nieplanowany, Paszynian omówił z nimi rzeczywisty stan Armenii oraz proces wytyczania i demarkacji granic. Szczegółami tej rozmowy podzielił się na swoim Facebooku.
Premier podkreślił, że referendum może zostać przeprowadzone w przypadku, gdy w procesie wytyczania granicy z Azerbejdżanem pojawi się kwestia wymiany terytoriów.
„Możliwa jest sytuacja, w której będzie można oddać 100 metrów kwadratowych tu i otrzymać 100 metrów kwadratowych tam. W takim przypadku nie będziemy podejmować decyzji jednostronnie. To będzie kwestia, którą rozstrzygniecie w trakcie referendum” – powiedział premier Armenii.
Paszynian podkreślił, że proces delimitacji i demarkacji nie polega na utworzeniu nowej granicy z Azerbejdżanem, ale ma na celu przywrócenie granic, które istniały w czasach sowieckich. Powtórzył także swoje zobowiązanie, że władze Armenii nie oddają ani metra swojego terytorium.
Wcześniej rozpoczął się oczekiwany proces wytyczenia granicy pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem, w wyniku którego Armenia zwróciła już cztery wsie i rozpoczęła rozminowywanie. Podczas protestów w regionie premier Paszynian nawoływał, aby nie wpadać w panikę z powodu sąsiadów Azerbejdżanu, ale szukać możliwości zawarcia z nimi wzajemnie korzystnych porozumień.
Należy zauważyć, że mówimy o terytorium wokół czterech azerbejdżańskich wiosek w pobliżu granicy, które Armenia niedawno zgodziła się zwrócić Azerbejdżanowi. Obecnie na tych terenach trwa proces rozminowywania.