Wysoki Trybunał w Londynie orzekł, że założyciel WikiLeaks Julian Assange ma prawo odwołać się od swojej ekstradycji do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Decyzja ta była znaczącym krokiem w przedłużającej się batalii prawnej Assange’a, która toczy się od ponad dekady.
Założyciel WikiLeaks Julian Assange może odwołać się od decyzji o jego ekstradycji do Stanów Zjednoczonych. Taki wyrok wydał Wysoki Trybunał w Londynie. Ekstradycja Assange'a została zawieszona w marcu tego roku po tym, jak Wysoki Trybunał w Londynie stwierdził, że Stany Zjednoczone powinny udzielić gwarancji w sprawie Assange'a. Chodziło o to, żeby nie groziła mu kara śmierci, jego prawa nie zostaną złamane przed sądem i będzie mógł cieszyć się wolnością słowa.
W poniedziałek sędziowie uznali, że materiały przedstawione przez USA są niewystarczające i pozwolą na złożenie apelacji.
Żona Assange’a, Stella, stwierdziła, że to „dobry znak”. Wezwała także prezydenta USA Joe Bidena do wycofania postawionych mu zarzutów. Premier Australii Anthony Albanese, który sprzeciwia się przetrzymywaniu Assange'a w areszcie (oskarżony jest obywatelem Australii), nazwał tę decyzję zachęcającą.
W zeszłym miesiącu prezydent USA Joe Biden powiedział, że rozważa wniosek Australii o wycofanie sprawy i zezwolenie Assange'owi na powrót do domu.
Od 2012 do 2019 roku Assange stacjonował w ambasadzie Ekwadoru w Londynie. Po tym, jak Ekwador odmówił dziennikarzowi prawa do azylu politycznego, Assange został osadzony w brytyjskim więzieniu o zaostrzonym rygorze.
Jego zwolennicy twierdzą, że pobyt w więzieniu i procesy sądowe już odbiły się na jego zdrowiu fizycznym i psychicznym.
52-letniemu Assange'owi postawiono 17 zarzutów szpiegostwa i 1 przypadek niewłaściwego użycia komputera w Stanach Zjednoczonych po ujawnieniu w 2010 r. kilkudziesięciu tajnych dokumentów dotyczących działań armii amerykańskiej podczas wojen w Afganistanie i Iraku. W USA Assange’owi grozi 175 lat więzienia.