Wiceprezydent Kamala Harris ogłosił, że nie zamierza kontynuować polityki obecnego prezydenta Joe Bidena w przypadku zwycięstwa w wyborach. Podczas wywiadu z Fox News podkreśliła, że stara się wprowadzić nowe pomysły i świeże podejście do przywództwa kraju.
„Pozwólcie, że jestem bardzo jasny: moja prezydentura nie będzie kontynuacją prezydencji Joe Biden. Jak każdy nowy prezydent, który jest w biurze, przyniosę swoje życie i doświadczenie zawodowe, a także nowe pomysły. Reprezentuję nowe pokolenie liderów” - powiedział Harris.
To oświadczenie odnotowuje ważny punkt w kampanii wiceprezydenta, ponieważ musi zrównoważyć lojalność wobec swojego szefa a chęcią przekonania wyborców, że może rozpocząć nową erę w polityce amerykańskiej. Wcześniej Harris przyznała, że w ciągu ostatnich czterech lat nie może wymyślić znaczącej zmiany polityki Biden, co spowodowało krytykę ze strony jej republikańskich rywali.
Amerykanie będą mieli okazję wybrać nowego prezydenta 5 listopada, a głosowanie to może być prawdziwym meczem odwołania między demokratą Joe Biden i republikaninem Donaldem Trumpem , który uczestniczył już w wyborach w 2020 r. Harris, próbując odejść od cienia Biden, stara się przedstawić się jako kandydata zdolnego do odpowiedzi na wyzwania teraźniejszości i przedstawić nowy impuls rozwoju kraju.