Po silnym trzęsieniu ziemi obserwowanym na zachodnim wybrzeżu Japonii podczas obchodów Nowego Roku liczba zaginionego braku wzrosła do około 200 osób. Śmierć 94 osób potwierdziła teraz.
Zgodnie z najnowszymi danymi rząd Japonii rozszerzył kontyngent wojskowy, którego skierowanie do strefy katastrofy ma na celu wspieranie służb ratowniczych. Opłaty za śmierć wynosi teraz prawie 80 osób i podaje się, że w domu jest około 100 osób. Operacje ratunkowe komplikują śmieci górskie, uszkodzone drogi, osuwiska i podziemne wstrząsy.
W prefekturze Isikawy, która doznała największych szkód trzęsienia ziemi, co najmniej 700 osób pozostaje odciętych od świata. Według agencji informacyjnej Kyodo około 30 tysięcy gospodarstw domowych pozostało bez zasilania i 80 tysięcy - bez zaopatrzenia w wodę. Władze lokalne informują, że około 33 tysięcy osób znajduje się w schroniskach.
Należy zauważyć, że Japonia od dawna przeszkadzała trzęsienia ziemi, a ostatni incydent miał miejsce 1 stycznia, kiedy potężne trzęsienie ziemi o sile 7,6 uderzyło w region Morza Japońskiego, powodując ponad 150 skoków. Zniszczenie znaleziono w mieście Półwyspu Południowego Noto i pożaru w mieście Vadzima w prefekturze Isikawa, a także w prefekturach Nigata, Toyamy, Fukui i Gifu. Pełna objętość zniszczenia pozostaje nieznana ze względu na blokady i złamane drogi, co utrudnia dostarczenie operacji pomocy i ratownictwa.
To nie po raz pierwszy Japonia napotyka takie klęski żywiołowe. W marcu 2011 r. Na wschodnim wybrzeżu kraju miało miejsce trzęsienie ziemi o wielkości 9,0, które wywołało potężne tsunami i doprowadziło do śmierci około 20 000 osób. To spontaniczne zdarzenie spowodowało również elektrownię jądrową Fukushima, która stała się największym wypadkiem jądrowym od czasu katastrofy chornobilowej w 1986 r. Japonia, położona w obszarze ognistego kręgu wulkanicznego Pacyfiku, ma 328 istniejących wulkanów mielonych o wartości 540 znanych na Ziemi.