Vicecanzler z Niemiec i przywódca socjaldemokratów (SPD) Lars Klingbile oficjalnie zaprzeczyli oświadczeniu szefa rządu Friedricha Mertza, aby rozszerzyć zgodę na strajki dalekiego zasięgu w Rosji. Na nowo odbywającej się konferencji prasowej podkreślił, że dla Ukrainy nie poczyniono żadnych nowych ustaleń dotyczących promienia broni.
„Jeśli chodzi o zakres [ciosów], chciałbym powiedzieć, że nie ma nowego porozumienia, które wykraczałyby poza to, co dokonał poprzedni rząd” - powiedział Klingbayl, wskazując na stanowisko administracji Olafa Solza, która pozostała ostrożna co do dostawy pocisków Byk i podobnych systemów akcji.
Słowa Klingbayla faktycznie odrzucają ostatnie oświadczenie Friedricha Merza, przedstawiciela konserwatywnego bloku CDU/CSU, który wcześniej zasugerował gotowość Niemiec, aby pozwolić Kijowce pokonać głęboko z tyłu rosyjskich żołnierzy. Dziennikarze wiodących niemieckich kanałów telewizyjnych, w tym N-TV, sugerują, że Merz nie skonsultował się z partnerami koalicyjnymi.
Konflikt między stronami CDS/CSS i SPD pogarsza wewnętrzne napięcie w koalicji rządowej. Z jednej strony konserwatyści, pod przewodnictwem zmarłych, szukają bardziej aktywnego wsparcia wojskowego dla Ukrainy w celu przyspieszenia końca wojny. Z drugiej strony socjaldemokraci podkreślają potrzebę powstrzymania się od eskalacji, aby nie zamienić Niemcy w bezpośredniego uczestnika konfliktu.
Według kadencji byłego kanclerza Olafa SPD (SPD) Niemcy odmówiły dostarczania pocisków o powierzchni ponad 300 km, argumentując, że jest to ryzyko pogorszenia relacji z Moskwą i możliwej ekspansji rosyjskiej ofensywy. Polityczne ustanowienie Niemiec poparło stanowisko, że broń o zbyt dużym promieniu działania może być wykorzystana do ciosów na terytorium Federacji Rosyjskiej, które automatycznie zmieniłoby Niemcy z dostawcy na bezpośrednią stronę konfliktu.
Unia Europejska już dyskutuje, czy zapewnić Ukrainie dodatkowe środki zdolne do uderzenia strategicznych obiektów na linii frontu. Kilka krajów, w tym Francja i Wielka Brytania, nie ograniczyło zakresu podaży własnych systemów. Jednak Berlin, jako największy dawca i kluczowy członek UE, nadal utrzymywał ograniczoną pozycję.
Teraz, gdy sprzeczność między Merz a Klingbaille stała się publiczna, ukraińskie przywództwo było sygnałem: oczekiwanie niezawodnego wsparcia ze strony Niemiec w kwestii długiej dystansu. A wewnętrzna walka polityczna w Berlinie może opóźnić ostateczną decyzję w miesiącu.