RZECZYWISTY

Globalna awaria IT dotknęła lotnictwo, banki i infrastrukturę IT

Obecnie znaczna część świata była świadkiem awarii technologii informatycznych na dużą skalę, która spowodowała poważne problemy dla przemysłu lotniczego, instytucji finansowych i usług IT. Incydent dotknął dziesiątki krajów, w tym USA, Europę, Turcję, Australię, Indie i Japonię, powodując znaczne niedogodności dla milionów użytkowników na całym świecie.

Na Ukrainie „padła” praca „Nowej Poczty” (podobno została już przywrócona), operatora telekomunikacyjnego „Vodafone” oraz usług internetowych dwóch banków – Mono i Sens. A na całym świecie rozpoczęły się przerwy w pracy lotnisk. Problem dotknął USA i wiele krajów europejskich, a także Turcję, Australię, Indie i Japonię.

Tam loty zaczęto masowo odwoływać i opóźniać, dlatego linie lotnicze nalegały, aby pasażerowie przybyli w celu rejestracji lotu na trzy godziny przed odlotem. Wiele osób miało także problemy z bagażem.

Jednocześnie w Rosji i Chinach nie doszło do podobnych zakłóceń w działalności lotniczej.

Problemy pojawiły się jednak nie tylko na lotniskach. W Izraelu awaria dotknęła szpitale i inne usługi medyczne, a w Wielkiej Brytanii przerwy rozpoczęły się wraz z emisją kanału Sky News i pracą londyńskiej giełdy papierów wartościowych. Banki również zaczęły mieć problemy w Australii.

Jaki jest powód?

Jak już ustalono, wystąpiła awaria w oprogramowaniu Windows. Mianowicie w programie Cyber ​​​​Security firmy CrowdStrike, który jest wbudowany w system operacyjny firmy Microsoft.

Wygląda na to, że CrowdStrike uruchomił nieudaną aktualizację. Z tego powodu pojawił się u wielu użytkowników systemu Windows. Sama awaria mogła mieć miejsce w jednym z podstawowych produktów CrowdStrike – programie Falcon, który śledzi zagrożenia bezpieczeństwa w czasie rzeczywistym.

Klientami Falcona są duże korporacje, w tym banki, firmy z branży opieki zdrowotnej i energetycznej, a także agencje rządowe.

Awaria „Sokoła” nie została jeszcze naprawiona, a termin usunięcia problemu nie jest znany.

Nadal nie ma jednak danych, które wskazywałyby, że może to być cyberatak. Eksperci, a także sama firma CrowdStrike już twierdzą, że na razie nie ma dowodów na ingerencję przestępczą.

Tymczasem akcje CrowdStrike spadły o 14%, podczas gdy jego partner Microsoft spadł o 2,8%.

NIE PRZEGAP

CIEKAWE MATERIAŁY NA TEMAT