RZECZYWISTY

Wojska brytyjskie i francuskie mogą być na Ukrainie, ale nie jako pokojowe

Obecnie misja pokojowa ONZ na Ukrainie jest niemożliwa, a zamiast tego omawiane jest wsparcie wojskowe z krajów europejskich. Generał armii amerykańskiej Rare Clark, były NATO Zjednoczone Siły Zbrojne NATO, podzielił się swoimi przemyśleniami na ten temat, w szczególności możliwością posiadania wojsk brytyjskich i francuskich na Ukrainie.

Clark zauważył, że istnieje szansa, że ​​wojska Wielkiej Brytanii i Francja można wysłać na Ukrainę, ale nie w ramach misji pokojowej ONZ. Według niego 70–80% prawdopodobieństwa, że ​​wojska będą obecne na Ukrainie, ale nie będą to pokojowe, ale siły gotowe do aktywnej walki. „To nie są krajobenicy, nie są to niebieskie hełmy. Konieczne jest odstraszanie”, powiedział generał, podkreślając potrzebę silnej obrony, jeśli Rosja łamią pojednanie.

Według Clarka, jeżeli Rosja narusza jakiekolwiek tymczasowe umowy o zawieszenie broni, kraje europejskie muszą udzielić decydującej odpowiedzi. Będzie to częścią opozycji panewskiej wobec rosyjskiej agresji. „Cała Europa będzie musiała oprzeć się armii rosyjskiej” - powiedział. Generał określił również, że rozejm może być tylko tymczasowy i powinien trwać kilka tygodni lub miesięcy, ale nie przez lata.

Clark przypomniał sobie, że takie negocjacje, jak to było podczas wojny w Wietnamie lub Korei Północnej, mogą trwać przez dziesięciolecia. Jednak w przypadku Ukrainy negocjacje te powinny być częścią strategicznej walki z dezinformacją i prób zaprzestania mobilizacji lub zgromadzenia broni.

Ekspert podkreślił, że Ukraina musi rozpoznać rzeczywistość: negocjacje te nie mają jasnych ograniczeń czasowych i mogą być długie. Jednocześnie podkreślił, że walka z dezinformacją i stabilnością na froncie jest ważnymi elementami zachowania życia ukraińskiego wojska i zapobiegania wielkim stratom.

NIE PRZEGAP

CIEKAWE MATERIAŁY NA TEMAT