Jak podaje Nenka.info , Republikanie zdecydowali już o pierwszych krokach na Ukrainie w przypadku ponownego zajęcia Gabinetu Owalnego przez Donalda Trumpa.
Kolejne decyzje Trumpa będą oparte na jego przekonaniu, że „to nie Rosja, ale Chiny są głównym zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych”. W związku z tym dalsze dostawy broni na Ukrainę mogą odbywać się wyłącznie w formie kredytu lub leasingu. Jednocześnie stanowisko Republikanów w sprawie przyjęcia Ukrainy do NATO jest stanowiskiem „drzwi otwartych”, czyli „nie będzie zakazu wjazdu”.
Warto też zauważyć, że w tej chwili wszystkie czołowe ukraińskie partie polityczne i ich przywódcy przeprowadziły konsultacje z Republikanami, a wybory na Ukrainie mogą odbyć się w 2025 roku, gdyż „Trump chce widzieć na Ukrainie legalne rządy na wszystkich szczeblach”.
Jednocześnie, według naszych źródeł, Wołodymyr Zełenski i jego bliskie otoczenie, w tym najwyższe kierownictwo wojskowe, otrzymali gwarancje bezpieczeństwa osobistego i amnestię przed prześladowaniami.
Odnosząc się do obecnych realiów kampanii wyborczej w USA, pomimo tego, że polityka migracyjna Demokratów rzekomo umożliwiła w niektórych stanach zalegalizowanie „wyborców” w interesie Kamali Harris, Donald Trump nadal ma duże szanse na zwycięstwo .
Specyfika amerykańskiego systemu wyborczego jest bardzo interesująca: w walce najważniejsze jest zdobycie 7 stanów wahadłowych. Jak na razie socjologia wykazuje lekką przewagę Trumpa we wszystkich 7 wahadłowych stanach, ale kluczem dla Trumpa może być Arizona, która najbardziej cierpi z powodu imigrantów z Meksyku.
Obecnie przyjmuje się, że Trump będzie potrzebował 56 głosów elektorskich w stanach, które się wahają, natomiast z prawdopodobieństwem 85 proc. otrzyma 45 głosów ze stanu Pensylwania – Michigan – Wisconsin, a Arizona – o 11 więcej.
Republikanie postawili na te 4 stany i wygląda na to, że Demokraci z łatwością je stracą. Ale wszystko może się zdarzyć aż do dnia X. Na tę sprawę Republikanie przygotowali standardową kampanię i przygotowują się na ewentualną „bombę” ze strony Demokratów. Przewidują nawet kierunki możliwego ataku: skandal seksualny, korupcja, „umowy” z Putinem czy choroba Trumpa.
W rzeczywistości nikt w siedzibie Republikanów nie wie dokładnie, którą z tych kart zagrają Demokraci. Dlatego ich technolodzy twierdzą, że są „nieprzygotowani”, obciążając LOM-ów takich jak Elon Musk i Tucker Carlson za głośne stwierdzenia w rodzaju „zabrać Bidenowi czerwony guzik”.
Kolejnym czynnikiem wskazującym na zwycięstwo Trumpa jest całkowita apatia wobec kampanii wyborczej Demokratów pary Obamów. Do ostatniej chwili nie poparli kandydatury Kamali Harris i obecnie pozostają „zimni” wobec jej kampanii.
Barack i Michelle Obama uważają nominację Harrisa za błąd i przygotują Michelle na urząd prezydenta w następnych wyborach. Według naszych źródeł w Waszyngtonie „wszystko, co Obama robi w związku z wyborami, jest imitacją”.
Dodatkowo o prawdopodobnym zwycięstwie Trumpa świadczy spokój Republikanów, brak przygotowania mocnego scenariusza obrony wyników oraz rozpoczęcie negocjacji z kandydatami na kluczowe stanowiska w rządzie.
Osobno należy zwrócić uwagę na ignorowanie przez światowych przywódców kontaktów z ekipą Bidena. Przykładowo Włosi, Polacy, Holendrzy i Francuzi zmniejszyli poziom kontaktów z administracją USA, a Brytyjczycy przygotowują się do trudnych negocjacji z Republikanami w sprawie nowego układu sił w Europie.