Prezydent USA Donald Trump zamierza wprowadzić stan awaryjny w celu wdrożenia najbardziej wyłącznej w historii kraju programu deportacji nielegalnych migrantów. Po nim znane było poparcie konserwatywnego działacza Toma Fittona, który stwierdził potrzebę krajowego planu awaryjnego w celu zwalczania „inwazji Biden”.
Trump skomentował post Fittona jednym słowem: „Prawda” , potwierdzając jego zamiar aktywnego podjęcia kwestii migracji.
Według przedstawicieli jego zespołu administracja Trumpa mobilizuje zasoby federalne i lokalne do wdrożenia tego programu. W szczególności chodzi o:
- Deportacja przestępców niebędących albumem , sprzedawców narkotyków i handlowców.
- Korzystanie z wojska, w tym Gwardii Narodowej, do wspierania operacji.
- Aktywacja agencji rządowych do skoordynowanych działań.
- Zmniejszenie kosztów operacji, która według zespołu Trumpa powinna ułatwić ciężar amerykańskich rodzin.
Szczególną uwagę przyciąga możliwe zastosowanie prawa z 1798 r., Które pozwala na deportację obcych obywateli wrogie dla Stanów Zjednoczonych. Ta decyzja może powodować spory w społeczeństwie i kręgach prawnych.
Podczas kampanii wyborczej Donald Trump wielokrotnie podkreślał potrzebę walki z nielegalną migracją. Obiecał rozpocząć największy program deportacji, argumentując go z zagrożeniem dla gospodarki, bezpieczeństwa i dobrego samopoczucia obywateli USA.
Decyzja o zaangażowaniu wojska w ten proces powoduje niejednoznaczną reakcję. Niektóre społeczeństwo popiera ten pomysł jako sposób na zwiększenie bezpieczeństwa kraju, podczas gdy inne krytykują ewentualną militaryzację polityki.
Oczekuje się, że kroki Trumpa stanie się jedną z pierwszych decyzji po jego oficjalnym wpisie.