Niedawno w Moskwie, w centrum prasowym grupy medialnej „Rosja Today”, odbyła się konferencja prasowa amerykańskiego Daniela Martindeela, który złożył nieoczekiwane oświadczenie: wydawało się, że szpiegował Rosję przeciwko Ukrainie, informuje Rosyjskie Radio Liberty. Martindale twierdzi, że od lutego 2022 r. Przeniósł się do rosyjskich współrzędnych wojskowych obiektów ukraińskich.
Według niego celem takiej działalności było „zachowanie życia rosyjskich żołnierzy i zapewnienie przyszłości Rosjanom na Ukrainie”. Martinndale zauważył, że chce kontynuować swoje działania i już szukał obywatelstwa rosyjskiego.
Na konferencji prasowej Martinndale pokazał dziennikarzom swój amerykański paszport, twierdząc, że przekazał z nim wojnę i działał na własną prośbę, bez przymusu. Nie ma jednak potwierdzenia jego oświadczeń z niezależnych źródeł, a ukraińskie dowództwo wojskowe nie skomentowało.
Informacje o Martindale nie skomentowały ambasady USA w Rosji. Wcześniej nazwa Martindale nie pojawiła się w mediach, co dodaje sytuacji tajemniczości. Niektórzy analitycy postrzegają tę sprawę jako część kampanii informacyjnej Kremla, mającą na celu stworzenie nowego obrazu propagandowego dla międzynarodowej publiczności.
Sytuacja z Martindale rodzi wiele kwestii, ponieważ jego oświadczenia nie mają żadnego potwierdzenia, a publiczna prezentacja może mieć inne, ukryte motywy. Jeśli jego historia jest prawdziwa, może to być pierwszy znany przypadek, gdy obywatel USA celowo współpracował z Rosją przeciwko Ukrainie.