10 października ceny ropy naftowej wzrosły w związku ze zwiększonym popytem na paliwo w USA w związku z huraganem Milton oraz obawami o możliwe zakłócenia dostaw na Bliskim Wschodzie.
Kontrakty terminowe na ropę Brent wzrosły o 63 centy, czyli 0,8%, do 77,21 dolarów za baryłkę. Z kolei kontrakty terminowe na ropę naftową US West Texas Intermediate również wzrosły o 63 centy, czyli 0,9%, do 73,87 dolarów za baryłkę.
Huragan Milton uderzył w zachodnie wybrzeże Florydy, powodując tornada i powodzie, zwiększając popyt na benzynę. Według informacji, zapasy wyczerpały się już w około jednej czwartej stacji benzynowych w kraju, co również wsparło ceny ropy.
Ponadto inwestorzy są zaniepokojeni eskalacją napięć między Izraelem a Iranem, co może mieć wpływ na dostawy ropy w regionie. Amerykańska Agencja Informacji o Energii obniżyła prognozę popytu na ropę na rok 2025 ze względu na słabszą aktywność gospodarczą w Chinach i Ameryce Północnej.
Opublikowane w środę dane EIA wykazały, że zapasy ropy naftowej wzrosły w zeszłym tygodniu o 5,8 mln baryłek, do 422,7 mln baryłek. Choć wynik ten był lepszy od oczekiwań, pozostał poniżej prognozy Amerykańskiego Instytutu Naftowego. Mimo to analitycy JPMorgan zauważają, że popyt na ropę naftową wzrósł w tym miesiącu, co pomogło w utrzymaniu cen.
„Popyt na benzynę w USA wzrósł o 800 tys baryłek tygodniowo. W Azji liczba lotów wzrosła po kilku tajfunach, a w Chinach dzienna aktywność lotnicza osiągnęła najwyższy poziom od ośmiu tygodni” – czytamy w raporcie. „Mając już za sobą większość popytu związanego z podróżami, uwaga skupia się na możliwym wzroście popytu ze względu na warunki pogodowe w nadchodzących tygodniach”.