RZECZYWISTY

„Jedziemy do Rafah, bo musimy” – powiedział izraelski Minister Spraw Strategicznych

Izrael rozpocznie atak na Rafah, nawet jeśli spowoduje to zerwanie stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, powiedział izraelski minister spraw strategicznych Ron Dermer, jak donosi „The Times of Israel”.

Gazeta pisze, że „perspektywa ataku czołgów i żołnierzy na Rafah niepokoi Waszyngton, który żąda, aby Izrael miał plan przesiedlenia ponad miliona Palestyńczyków, którzy schronili się tam po tym, jak od tamtej pory zmuszeni zostali do opuszczenia innych obszarów Strefy Gazy. początek wojny.”

Ron Dermer powiedział jednak, że Izrael wysłucha amerykańskich pomysłów w sprawie Rafah, ale miasto na granicy Gazy z Egiptem zostanie zajęte niezależnie od tego, czy sojusznicy osiągną porozumienie.

„Stanie się to nawet jeśli Izrael będzie zmuszony walczyć samotnie. Nawet jeśli cały świat, w tym USA, powstanie przeciwko Izraelowi, będziemy walczyć, aż bitwa zostanie wygrana” – powiedział.

Dermer powiedział, że jeśli Hamas będzie w Rafah, doprowadzi to do „bezprecedensowych ataków na Izrael z całego regionu”.

„I dlatego determinacja, aby je zniszczyć, jest tak silna, nawet jeśli prowadzi to do potencjalnego zerwania stosunków ze Stanami Zjednoczonymi” – wyjaśnił.

Dermer powiedział, że w Rafah znajdują się cztery bataliony Hamasu, wspierane przez bojowników, którzy wycofali się z innych części Gazy, co stanowi 25% przedwojennych sił tej grupy.

„Nie zostawimy jednej czwartej z nich na miejscu. Jedziemy do Rafah, bo musimy” – powiedział Dermer.

NIE PRZEGAP

CIEKAWE MATERIAŁY NA TEMAT