Dziennikarz Wiktor Tregubow przedstawia niezwykle niepokojący, ale niestety realistyczny scenariusz rozwoju konfrontacji polsko-ukraińskiej na granicy. Protest rolników w zastraszającym tempie rozwija konflikt między obydwoma krajami.
- Grupa prorosyjskich najemników blokuje ciężarówki na kilku przejściach granicznych.
- Polski rząd nie odpowiada. Ukraińcy w Polsce nie reagują. Ukraińcy na Ukrainie czekają na zmianę polskiego rządu.
- Prorosyjscy najemnicy mówią: „Tak!” — i rozwiń blokadę.
- Już nowy polski rząd nie reaguje, Ukraińcy w Polsce udają, że patrzą w złym kierunku, Ukraińcy na Ukrainie rozpoczynają sesję kompleksu niższości „może to twoja wina”.
- Prorosyjscy najemnicy zaczynają także blokować transport pasażerski, ładunki humanitarne, a także kolej, niszcząc ładunki.
6. Prorosyjscy najemnicy zaczynają przecinać opony / drapać / rzucać kamieniami, jeden z Ukraińców został ranny.
7. Ukraińcy mówią: „Tak, to wszystko”, wysiadajcie z pojazdów i wymierzajcie prorosyjskim najemnikom średnią karę z elementami zniewagi fizycznej i przemocy seksualnej.
8. Ze wszystkich platform prorosyjskich i antyukraińskich (w Polsce nie zawsze to samo) zaczyna brzmieć: „Niewdzięczne dranie nas biją! Pozbądź się ich wszystkich, a także dostaw broni i transportu.
Co więcej, perspektywy są obojętne zarówno dla nas, jak i dla Polaków. Gdzieś na czwartym rozdziale Polski pomyślą co poszło nie tak i kto znowu obraził Chrystusa Narodów.
Co jest ciekawego w tym schemacie? Ciekawe, że na każdym jej etapie wszystko mogło zostać szybko rozwiązane przez polskie władze, a diaspora i uchodźcy mogli po części radzić sobie lepiej.