RZECZYWISTY

W związku z wojną na Ukrainie Norwegia boryka się z niedoborem rakiet myśliwskich

Norwegia stoi w obliczu poważnego niedoboru rakiet do swoich myśliwców w związku z rosnącymi napięciami w Europie w związku z wojną na Ukrainie. Według norweskich mediów, w przypadku ataku na kraj myśliwce nie będą miały wystarczającej liczby rakiet, aby zapewnić odpowiednią ochronę.

Norwegia kupiła nowe myśliwce F-35 o wartości dziesiątek miliardów koron po wycofaniu F-16 z eksploatacji w ramach tzw. największej inwestycji sektora publicznego wszechczasów. NRK o tym pisze.

A jeśli Norwegia zostanie zaatakowana i myśliwce będą musiały walczyć w powietrzu z myśliwcami wroga, nie będzie wystarczającej liczby rakiet, aby uzbroić wszystkie samoloty w tym samym czasie.

„Jeśli to prawda, to jest to okropne” – mówi Carsten Friis, badacz bezpieczeństwa w Norweskim Instytucie Polityki Zagranicznej, podkreślając, że jeśli myśliwiec może tylko latać, ale nie strzelać, to „praca po prostu nie jest wykonana”.

Uważa, że ​​myśliwce powinny nie tylko być w stanie w razie potrzeby interweniować, ale także odstraszyć potencjalnego agresora przed atakami.

F-35 wykorzystuje rakiety powietrze-powietrze AMRAAM. Ministerstwo Obrony nazywa je „główną bronią”, której norweskie samoloty bojowe będą używać do ochrony przestrzeni powietrznej. I chociaż samoloty F-35 mają inne uzbrojenie do walki powietrznej, to właśnie te rakiety mają najdłuższy zasięg spośród dostępnych obecnie broni.

Norwegia wybrała F-35 na swój nowy samolot bojowy już w 2008 roku, a w 2017 roku do kraju przybyły pierwsze trzy F-35. W tym samym roku urzędnicy amerykańscy poinformowali, że Norwegia otrzymała zgodę na pierwszy zakup 60 rakiet AMRAAM.

Norweskie Siły Obronne nie skomentowały liczby dostępnych rakiet, twierdząc, że jest to informacja niejawna, potwierdziły jednak, że bojownicy rzeczywiście potrzebują większej ilości broni.

Potrzeba więcej rakiet

„Dziś mamy broń powietrze-powietrze i powietrze-ziemia. Stwierdziliśmy potrzebę większej ilości broni i ją zamówiono. Jesteśmy więc w takiej samej sytuacji, jak prawie wszyscy pozostali członkowie NATO. Terminy dostaw są długie, bo jest duże zapotrzebowanie przede wszystkim na Ukrainie – powiedział NRK ówczesny szef Norweskich Sił Powietrznych Rolf Folland.

W lipcu 2022 roku władze USA wyraziły zgodę na zakup przez Norwegię do 265 rakiet tego typu za szacunkową kwotę 950 mln dolarów, jednak nie zostały one jeszcze dostarczone. Termin dostawy takiej broni wynosi zwykle od dwóch do czterech lat, ale wraz z rozpoczęciem wojny na pełną skalę na Ukrainie zadanie to stało się jeszcze trudniejsze.

„Zainwestowaliśmy w bardzo nowoczesny i drogi samolot. W takim razie bardzo nierozsądnym jest niewykorzystywanie w maksymalnym stopniu możliwości samolotu bojowego. To jak walka z jedną ręką za plecami. Jest to bardzo nieefektywne i bardzo drogie” – mówi Friis.

Jednak po inwazji na Ukrainę na pełną skalę zapotrzebowanie na rakiety AMRAAM dramatycznie wzrosło. Producent Raytheon w USA publicznie oświadczył, że produkuje nie więcej niż 1200 rakiet rocznie.

Szef MON Erik Kristoffersen przyznaje, że chciałby, żeby na stanie było więcej broni.

Jednocześnie podkreśla się, że część broni zamówiono później, po przybyciu samolotów do Norwegii. Kiedy w latach 2010-2012 przeprowadzono szczegółowe planowanie zakupu samolotów bojowych, stało się jasne, że najważniejsze uzbrojenie będzie można dostarczyć dopiero po kilkuletnim służbie F-35. Rozwiązaniem tego problemu okazała się przemyślana strategia, w której pakiet uzbrojenia umieszczono bliżej końca zakupów myśliwców.

Agencja Materiałów Obronnych podkreśla, że ​​zakup AMRAAM nie był reakcją na sytuację w zakresie polityki bezpieczeństwa ani wojnę na Ukrainie. Podkreśliła, że ​​podpisany w listopadzie 2022 roku kontrakt wpisuje się w dłuższy proces pozyskiwania nowoczesnego uzbrojenia.

Fries, który uważnie śledzi poczynania państw NATO i wpływ wojny na Ukrainie na sytuację bezpieczeństwa, twierdzi, że wojna jeszcze wyraźniej pokazała te potrzeby.

„Powiedziałbym, że ogólna lekcja Ukrainy jest taka, że ​​powinniśmy mieć jak najwięcej zapasów” – mówi ekspert.

NIE PRZEGAP

CIEKAWE MATERIAŁY NA TEMAT