Współczesna nauka w coraz większym stopniu uwydatnia konsekwencje zmian klimatycznych, które stają się coraz bardziej oczywiste i znaczące dla życia na planecie. Według naukowców jesteśmy w połowie drogi do krytycznie niebezpiecznej zmiany klimatu, kiedy temperatura na Ziemi wzrośnie o dwa stopnie w porównaniu z poziomem przedindustrialnym. Zmieni to znacząco warunki pogodowe i doprowadzi do poważnych konsekwencji dla całej biosfery.
Ubiegły rok 2023 był najcieplejszym rokiem, jaki kiedykolwiek „padł na los mieszkańców Ziemi”, ale to tylko „kwiaty”. Najgorsze jeszcze przed nami. W swojej nowej książce „The Heat Will Kill You First” Jeff Goodell, badacz zmian klimatycznych i członek Rady Atlantyckiej, przedstawia ponury scenariusz zmian klimatycznych, do których ludzkość będzie musiała się przyzwyczaić.
Goodell cytuje także raporty naukowców z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ. Według ich ustaleń ciepło stopi wieczną zmarzlinę wraz z bakteriami z ostatniej epoki lodowcowej. W przypadku kolejnej epidemii najprawdopodobniej winne będzie zwierzę, które szukało chłodnego miejsca do życia i złapało organizm chorobotwórczy. Szybciej będą się także rozmnażać owady zjadające plony i przenoszące niebezpieczne choroby.
Do roku 2100 połowa światowej populacji będzie cierpieć z powodu niebezpiecznego połączenia ciepła i wilgoci. W niektórych częściach świata temperatura może być tak wysoka, że nawet „najsilniejsi ludzie” mogą umrzeć, jeśli przebywają na zewnątrz przez kilka godzin.
Goodell jest przekonany, że sto lat temu ludzie nie wiedzieli, że mieszkańcy miasta zostaną zabici przez ekstremalne upały, więc nie wzięli tego pod uwagę podczas budowy. Ale stare miasta można dostosować do nowych warunków. Połóż lżejszy asfalt, zmniejsz liczbę autostrad i samochodów oraz posadź więcej drzew. Na przykład w Indiach eksperymentują z zielonymi dachami - pochłaniają ciepło. Goodell wierzy, że budowanie miast, w których można wygodnie żyć w upale, jest całkiem możliwe. Jest to jednak kosztowne i zakrojone na dużą skalę – potrzebne są zmiany, których obecni urzędnicy nawet nie są w stanie sobie wyobrazić.
Goodell uspokaja – w najgorszym przypadku, jeśli Ziemia nie będzie nadawała się do zamieszkania, ludzkość nadal przetrwa, ale nasz świat się zmieni. Plaże będą pod wodą, pojawią się nowe choroby, a komary i insekty będą dokuczać przez cały rok. Ludzie będą grillować „mięso” z laboratorium i pić wino z winogron zebranych na Alasce. Śnieg będzie wydawał się czymś egzotycznym. A przedsiębiorcy zarobią miliony, sprzedając mikrourządzenia chłodzące.
Przypomnijmy, że według danych Światowej Organizacji Meteorologicznej synoptycy obserwują obecnie niespotykaną w całej historii obserwacji temperaturę powietrza, która sięga ponad 48°C. Zdaniem ekspertów to dopiero początek, już wkrótce przewidywane są nowe rekordy wahań temperatur w Europie. Naukowcy łączą niezwykłe upały w tym roku z naturalnym zjawiskiem El Niño, które podgrzewa Ocean Spokojny.