Korea Południowa i Stany Zjednoczone zorganizowały rozległe wspólne szkolenie sił operacyjnych specjalnych, w których uczestniczyło ponad 1400 żołnierzy oraz ponad 40 helikopterów i samolotów transportowych. Manewry trwały pięć dni w prowincji Kiongi, niedaleko Seulu i w górskim obszarze Indii na wschodzie kraju.
Według Ministerstwa Obrony Korei Południowej, podczas ćwiczeń sojusznicy poprawili taktykę i interakcję w transporcie sił specjalnych dla jednostek CH-47 Chinooks i UH-60 Black Hawk, w towarzystwie wstrząsu AH-64E Apache. Również lądowanie i zapewnienie bezpieczeństwa podczas rozładowywania towarów przez samoloty transportowe C-130H.
Ćwiczenia te mają na celu wzmocnienie interakcji między sojusznikami i zwiększenie ich zdolności operacyjnych w przeciwdziałaniu potencjalnym zagrożeniom, w szczególności przez Koreę Północną.
Było także trening z wyrzutnią rakiet u zachodnim wybrzeżu Półwyspu Koreańskiego. Manewry te uczestniczyły w około 40 samolotach bojowych, w tym w Korei Południowej F-35A, F-15K i F-4E, a także w A-10 i F-16 sił powietrznych armii amerykańskiej w Korei Południowej.
Podczas ćwiczeń piloci przeprowadzili trening w różnych warunkach, w tym pukanie do rakiet naśladowców wroga na niskich wysokościach za pomocą rakiet powietrznych-powietrznych, a także rysowanie dokładnych strajków na pozycjach artylerii o wysokim zasięgu za pomocą rakiet powietrznych i kontrolowanych samolotów.
Manewry te miały miejsce w ramach dorocznych wspólnych ćwiczeń tarczy Wolności, zapoczątkowanych na tle wzrostu oburzenia przeciwko zagrożeniom rakiet przez Koreę Północną. Od początku roku Korea Północna przeprowadziła już pięć testowych rakiet, co zwiększyło napięcie w regionie.