Rok po tragedii w dniu 7 października, kiedy atak Hamas stał się najbardziej kruchym dniem w historii Izraela, rodzi poważne pytania dotyczące działań armii izraelskiej. Tego dnia potężna armia kraju najwyraźniej gotowa na wszelkie zagrożenia, nagle została zamrożona. Jakie błędy doprowadziły do tak katastrofalnego wyniku?
Siły powietrzne usłyszały rodziny o tym, co wydarzyło się w jednej z baz wojskowych, które chronią granicę gazem.
Myśliwce Hamas zostali schwytani rano 7 października 7 października i zabili, jak donosi, ponad 60 izraelskich żołnierzy i inni było zakładnikami.
Siły zbrojne Izraela nie opublikowały jeszcze oficjalnego śledztwa w sprawie tego, co wydarzyło się na podstawie tego dnia, ale już poinformowały krewnych umarłych, a niektórzy z nich podzielili te szczegóły siłom powietrznym.
Próbując stworzyć fragmenty tej trudnej łamigłówki, rozmawialiśmy również z tymi, którzy przeżyli, ucząc się wiadomości tych, którzy umarli, i słuchaliśmy wiadomości głosowych, w których ludzie zgłaszali atak. Wszystko to pomaga zrobić obraz błyskawicy i okrutnej inwazji.
Co było w stanie znaleźć siły powietrzne:
- Podejrzana aktywność na granicy do 7 października została zauważona przez wiele wojska na podstawie nie tylko młodych kobiet, których zadaniem było monitorowanie kamer granicznych.
- Żołnierze zauważyli nagłe zaprzestanie każdej akcji Hamas na kilka dni przed atakiem.
- Wielu izraelskich żołnierzy było nieuzbrojonych, a oficjalne protokoły stwierdziły również, że wielu się rozdzieliło, zamiast odzwierciedlać atak.
- Niektóre sprzęt do nadzoru albo zawiódł, albo szybko zniszczył Hamas.
Szczegóły, które ustanowiliśmy, aby zadawać pytania, na przykład, dlaczego tak niewielu ludzi wojskowych miało broń na bazie, położonej tak blisko granicy, dlaczego praktycznie nie reakcja na inteligencję i ostrzeganie, dlaczego posiłki przybyły tak późno i czy sama baza była wystarczająco chroniona.
Na naszą prośbę odpowiedzieli, że „wydarzenia z 7 października zostały dokładnie zbadane, w szczególności to, co wydarzyło się w opa paznokci i okoliczności, które go poprzedzały”.
7 października, o czwartej rano, Sharon (nazwa się zmieniła) rozpoczęła zmianę na podstawie gwoździ po około kilometr od ściany na granicy z gazem.
Sharon służyła w kobiecej jednostce bazy, której zadaniem było zbadanie zapisów kamer nadzoru zainstalowanych wzdłuż ogrodzenia.
Kobiety pracowały w przesuwaniu się w pokoju bazowym, zwanym Hamal, obserwując gaz przez kilka monitorów przez całą dobę.
Hamal to okno bez okien, chronione silnymi drzwiami i ścianami anty -eksplozyjnymi - wszystko przez surowe protokoły bezpieczeństwa.
Przedstawiciele armii izraelskiej powiedzieli rodzinom ludzi, którzy byli na tej podstawie, że wielu żołnierzy było nieuzbrojonych.
Jednak generał Izrael Ziv, który w przeszłości zarządzał działem operacyjnym Tacholi, powiedział BBC, że podczas jego służby na obszarach przygranicznych nigdy nie było nieuzbrojonych żołnierzy.
„To nie ma sensu ... żołnierz to ten, który ma broń” - mówi.
Uzbrojony personel w Naharal-Ops tego dnia obejmował jednostkę piechoty z Brygady Golanya.
BBC odkryło, że nie tylko kobiety w pobliżu monitorów, ale także inne żołnierze z różnych jednostek, zostały zauważone po drugiej stronie ogrodzenia.

Ale na kilka dni przed 7 października wszystko ustąpiło.
„Nic się nie wydarzyło i było się przestraszone”, mówi jeden z piechoty w bazie. „Każdy poczuł coś dziwnego”.
Według generała Zivy fakt, że Tanal przegapił te sygnały, jest „wielką arogancją”, z przekonaniem, że „Hamas nie zaatakują, nie odważą się i że nie są w stanie”.
„Poszliśmy spać, myśląc, że jest kot, obudziliśmy się i zobaczyliśmy tygrysa”.
O 05:30 załogi wojskowe Netany musiały rozpocząć patrole na jeepach wzdłuż izraelskiej strony ogrodzenia - co robili przed świtem każdego ranka. Ale kierownictwo nakazało im zatrzymać patrolowanie i pójście z powodu zagrożenia użyciem pocisków przeciwpancernych, trzech z nich powiedział BBC.
„Było ostrzeżenie. Nie wolno mu wspinać się na tor w pobliżu ogrodzenia” - wspomina.
Piechota Brygady, 21-letnia Shimon Malka, powiedziała, że takie ostrzeżenie było niezwykłe, ale nie tak niespotykane, więc nie zwrócili mu uwagi.

Generał Ziv mówi, że jest to standardowy protokół Tanal - zatrzymanie ludzi podczas podejrzanych ataków, aby nie jechały. Ale według wojska „Hamas go zrozumiał i użył”.
Powiedział, że baza musiała mieć pozycje, na których piechota „Golani” mogliby bezpiecznie zareagować.
Ale kiedy czekali na odległość od ściany, Sharon zauważyła ruchy wśród bojowników Hamas. Wyglądali jednak znajomo - mieli również zmiany w straży.

O 06:20 Hamas zaczął uruchamiać rakiety, ale Sharon ponownie powiedziała, że nie od razu alarmowało - baza była już poddawana atakom rakietowym i była przed nimi dobrze chroniona.
„Zwykle jest to pięć minut strzelanie, a potem przerwa” - mówi.
Ale tym razem nie było przerwy.

Około 06:30 Sharon zobaczyła bojowników Hamasu.
Jego jednostka skontaktowała się z radiem z siłami lądowymi, aby im zapobiec.
„Wszystkie stacje, cztery osoby biegną do ogrodzenia, przyjęcie” - oświadczyła jedna z młodych kobiet z jednostki, jej głos jest lekko drżący. „Widzę dwóch uzbrojonych ludzi biegających na ogrodzenie, przyjęcie”.
Mniej więcej w tym samym czasie Shimon usłyszał słowa kodowe przez stactwo radiowe, co oznaczało atak rakietowy. Jego dowódca kazał im skakać z jeepa z Namera - typu izraelskiego opancerzonego przewoźnika - i poszedł na ogrodzenie.
Ale nie widział inwazji i zasugerował, że to tylko trening.
Izraelska i izraelska armia obrony zawsze wierzyła, że mur na granicy nie można pokonać. Ale bazy wzdłuż niego zaczęły zgłaszać przełom.
Każda z kobiet została zastąpiona piłą do paznokci od dwóch do pięciu przełomów w różnych częściach ogrodzenia granicznego, na które odpowiedzieli, mówi Sharon. Obserwowali, jak bojownicy Hamasa idą do Izraela.
Generał Ziv mówi, że łatwość, z jaką przez wojownicy pokonali ogrodzenie, pokazała, że ogrodzenie nie było tak wiarygodne, jak wierzyli.
„Jak zobaczyłeś, dwie ciężarówki właśnie uderzyły ścianę. To było nic. Nawet gdyby było 50-60 metrów od pola minowego, opóźniałoby Hamas o kilka godzin.”

Około 06:40 Post obserwacyjny w Nahal-Oz uderzył w rakietę.
Wojsko na podstawie zaczęło strzelać do bojowników, którzy przekroczyli ogrodzenie z systemu snajperskiego, który działali zdalnie z Hamal.
Ale wkrótce ekrany monitorów na podstawie zaczęły być wyłączone - bojownicy wystrzeliwani w kamerach nadzoru na granicy.
Tylko 100 metrów od bazy to balon przetrwania Tanal. Jeden z jego operatorów, Elroy, został obudzony przez rakiety i syreny tego ranka, powiedział BBC jego ojciec Rafi Ben Sitrit.
Balon Naral-Ozja zapewnił lepszy przegląd Gazy i miał działać 24 godziny na dobę.
Ale 7 października, który i pozostałe dwa balony wzdłuż granicy, nie udało się.

Źródło zdjęcia: Getty Images
„Balon nie działał, ale nikt nie martwił się, powiedziano im, że zostaną naprawione w niedzielę” - mówi Ben Shitrit.
Wracając do punktu obserwacji, Sharon nadal przekazywała informacje żołnierzom na ziemi.
„Płakałem i przekazałem wiadomość” - mówi.
Pamięta, że dowódca krzyknął „cicho”, ponieważ niektóre młode kobiety straciły uwagę pośród tego horroru.
Tymczasem Shimon na ogrodzeniu postępował zgodnie z instrukcjami w radiu. Nadal nie mógł zrozumieć, dlaczego głos dziewczyny, którą usłyszał, brzmiał tak bardzo zmartwiony.
„Czułem, że coś się dzieje, ale nic nie widziałem”.
Kiedy jego jednostka dotarła do miejsca, w którym wyreżyserowało je radio, zobaczyli, że Hamas ciężarówki przełamują ogrodzenie.
„Zaczęli nas kręcić. Może pięć ciężarówek”.
Żołnierze strzelili i wpadli na motocyklistów.

Krótko po 07:00 był moment, w którym wszyscy się bali i nikt nie mógł sobie wyobrazić. Myśliwce Hamas byli przy drzwiach Hamal.
„Wstań, terroryści za drzwiami” - wspomina Sharon, jak ktoś krzyczał.
Departament obserwacji został nakazany opuszczeniem swojego stanowiska i udanie się do biura wewnątrz bazy.
Według generała Zivy górne kierownictwo armii nie zwróciło wystarczającej uwagi na ochronę samych baz, koncentrując się zamiast tego na zewnętrznym patrolu.
„To była część tego chaosu, nie byli gotowi, aby wróg mógł nagle przebić się przez granicę i poszedł do bazy. To była porażka” - mówi.

Około 07:20 schronisko bombowe przed postem dowodzenia zostało zaatakowane.
O 07:38 WhatsApp otrzymał wiadomość od jednej z kobiet, które tam ukrywały się. Wśród nich byli pracownicy działu monitorowania, którzy nie pracowali tego dnia, oraz cztery kobiety, które ich strzegły.
Nie było więcej wiadomości od tej kobiety.
Izraelska armia obrony powiedziała rodzinom, że te kobiety były jedynymi uzbrojonymi ludźmi w schronisku. Strzelili z bojowników Hamas, dopóki wybuch granatu nie zabił ich dowódcy i zranił innych w środku.
Obecnie około 10 żołnierzy było w stanie uciec ze schroniska i zamknąć w koszarach mieszkalnych. Wszystkie inne w schronisku bombowym zostały zabite lub schwytane przez bojowników.
Shimon i jego dowódca wrócili do bazy, ale nadal nie byli świadomi skali tego, co się dzieje.
Później izraelska armia obrony poinformowała rodzinę jednego z zmarłych w Naharal-Oz, która początkowo została zaatakowana przez drony, a następnie zaatakowała 70 bojowników z czterech kierunków, a później dołączyły do nich dziesiątki.

Autor fotograficzny, Telegram
Tysiące ludzi przekroczyło ścianę wzdłuż granicy z sektorem Gazy.
Wracając do bazy, Shimon zaczął zdawać sobie sprawę z zakresu ataku.
„Kiedy dotarliśmy do bazy, wszystko płonęło” - mówi.
W tym samym czasie, według Sharon, około 20 żołnierzy próbowało się uspokoić w poście dowodzenia.
Jednocześnie nadal proszą o posiłki.
„Wygląda na to, że ktoś powiedział coś„ Wzbrojenie nie nadejdzie, nikt nie może przyjść ”i pamiętam, że mój oficer powiedział:„ Nie potrzebujemy wzmocnienia, musimy oszczędzać. "

Około 08:00 izraelski dron, znany jako Zik, poleciał, ale trudno było mu rozróżnić izraelskie żołnierzy i Hamas, a zatem zbyt powoli atakował zamierzone bramki.
Mniej więcej w tym samym czasie rozpoczął się atak drużyny z intensywnym strzelaniem. Wojsko, które miało broń walczyło przy drzwiach budynku, aby nie pozwolić bojownikom wejść do środka. Walka trwała około czterech godzin.
Shimon twierdzi, że bojownicy byli zdecydowanie zdominowani przez izraelskich żołnierzy w bazie i nie było oznak wzmocnienia.
Później Tsakhal powie jej krewnym, że było 150 bojowników na każdego 25 żołnierzy, którzy byli częścią bazy Naral-Oz.
„Taktyka Hamasów tego ranka została przeważona” - mówi generał Ziv.
„Zrobili ponad 70 inwazji ... ponad 3000 terrorystów ... Wiedzieli, że nie mają odpowiedniej jakości bojowników, więc polegali na liczbie”.
Film, który opisał izraelskie media w tym czasie, pokazuje młodych funkcjonariuszy nadzoru w OS Naral, który został schwytany przez uzbrojonych bojowników.
„Ty, psy, zmiażdżymy cię” - usłyszał jednego z mężczyzn dla kobiet, którzy stoją rękami przywiązanymi do ściany.
Dziewiętnaście lat -Wold Naama Levi, który zaczął pracować nad bazą zaledwie dzień wcześniej, mówi na filmie, że ma „przyjaciół w Palestynie”, jej twarz jest pokryta krwią.
Materiał filmowy pokazuje, w jaki sposób kobiety są dokręcane do samochodu i wyjęte.
To okropne materiały dla matki. „Rany, krew, co powiedziała, co powiedziano terrorystom, to horror”, mówi Levi Alelet.
Według generała Zivy, personel działu obserwacji w Naral-Oz „zachował niesamowity system, dowódcy, nie byli błędem”.

Ponad trzy godziny po rozpoczęciu ataku, o 09:45, helikopter tachable rozpoczął ogień do bojowników Hamas, oficerowie zgłosili krewnych zmarłego wojska. Strzelał w bazie 12 razy.
Shimon i sześciu innych piechoty, wraz z dowódcą, opuścili bazę i wrócili do stopy. Mówi, że zostali zwolnieni „ze wszystkich stron”.
Dźwięk automatycznego strzelania został usłyszany seria pojedynczych strzałów, których snajper Hamas, którego nie widzieli.
„Za każdym razem, gdy strzelił, jeden z moich przyjaciół dostał kulę w głowie” - mówi Shimon.
Został prawie zabity przez kulę snajpera.
„Słyszałem, jak piłka lśniła mi obok głowy… Słyszałem, że piłki uderzają wokół mnie beton, poczuł ich ciepło”.
W tym momencie mówi, że jego radio już nie działało.
Generał Ziv opisuje ten dzień jako „idealną burzę”.
„Wzbrojenie nie było tak długie, ponieważ nikt nie wiedział dokładnie, co się dzieje i gdzie to wysłać” - mówi.
Shimon uciekł ze sceny, a później dołączył do żołnierzy innej jednostki, która poszła, aby bronić Kibutza.

Tymczasem coś wydarzyło się w punkcie zespołu. Około 11:00 elektryczność została wyłączona, a wszystkie zamki na drzwiach, które pracują nad energią elektryczną, zostały odblokowane.
Bojownicy Hamas zaczęli strzelać i rzucać granatami do pokoju.
Raport dla rodzin stwierdził, że „terroryści wrzucili łatwopalną substancję w Hamal i podpalił ją”.

Zdjęcie autora, kanał 12
„Dym był bardzo gęsty. Wszyscy zaczęli kaszleć i oddychać. Ludzie zaczęli upadać i słabnąć” - wspomina Sharon.
Jeden z rozmówców BBC powiedział, że przedstawiciele płytki powiedzieli jej, że podczas ataku Hamas używał „toksycznej substancji”, ale pozostali świadkowie nie wspomnieli o tym szczegółach.

Około 12:30 siedem osób w punkcie zespołu wraz z Sharon mogło poczuć drogę do okna toaletowego i wydostać się.
Czekali, aż zostaną podążone, ale nikt nie był. Sharon była jedyną z jednostki obserwacyjnej, która pracowała w zmianie, której udało się przetrwać. Inna młoda kobieta z jednostki, która tego ranka była na bazie, ale nie pracowała.
Do końca 7 października wojsko wznowiło kontrolę nad bazą, ale wielu stacjonujących ludzi nie przeżyło tego dnia. Siedmiu pracowników nadzoru zostało schwytanych przez zakładników i przetransportowanych do gazu. Jeden został zabity, jeden udało się uciec, pięciu wciąż pozostało w rękach bojowników.

Zdjęcie autora, kanał 12
Tego dnia w całym Izraelu zginęło około 1200 osób, w tym ponad 300 żołnierzy, kolejne 251 było zakładnikami. Od tego czasu ponad 41 000 Palestyńczyków, według Hamas Ministerstwo Zdrowia, zmarło w wyniku walki Izraela.
Wśród umarłych w Naharal-Obi był operator balonu Elroya i czterech jego towarzyszy, którzy wytrzymali długą bitwę z bojownikami Hamasu, mówi jego ojciec, odnosząc się do podanych mu informacji.
Według niego udało im się zabić około 10 bojowników, ale było tylko pięć przeciwko znacznie więcej napastników. Znaleziono je martwe w magazynie mobilnej o 14:30.
Post Pomandowy, zaprojektowany jako bezpieczne miejsce dla jednostek bazy danych, został całkowicie zniszczony. Zdjęcia i filmy pokazują, że było całkowicie płonące, a ekrany, które oglądane jednostki kobiety były zaczernione. Wśród popiołów były fragmenty kości.
Ci, którzy przeżywają, i rodziny ofiar nadal nie odpowiadają na pytanie, dlaczego wszystko poszło nie tak.