RZECZYWISTY

O politycznym aspekcie przeniesienia wojny na terytorium wroga – Jurij Bohdanow

W swoim poście publicysta Jurij Bohdanow opowiedział o reakcji Chin i Putina na przeniesienie działań wojskowych na terytorium Federacji Rosyjskiej oraz wyjaśnił, jakie konsekwencje polityczne może wyniknąć z operacji w obwodzie kurskim.

Chiny zareagowały na wydarzenia w obwodzie kurskim wezwaniem do deeskalacji. W oświadczeniu chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych czytamy, że „nie należy rozszerzać strefy działań wojennych, nie można dopuścić do eskalacji konfliktu zbrojnego i prowokacji, które którejkolwiek ze stron prowadzą do eskalacji ognia”.

Ponadto dzisiaj Putin także zaczął generować histeryczne wypowiedzi o „żadnym negocjacjach z Zełenskim”.

Wydarzenia te, moim zdaniem, należy rozpatrywać łącznie, gdyż stwierdzenia te wynikają z tej samej logiki – spalił się ten „plan pokojowy Chin”, będący niczym innym jak złagodzoną wersją „planu pokojowego” Putina (kapitulacja Ukrainy). odbędzie się 6 sierpnia i nic nie wskazuje na to, że będzie miał nową szansę na poważną dyskusję.

Kierujmy się punktami. Czego chcą Chiny?
1. Chiny są zainteresowane coraz większym uzależnieniem Rosji. Ponieważ sama Federacja Rosyjska jest platformą ubezpieczeniową i dostawcą stosunkowo tanich zasobów.
2. Dla Chin niezwykle ważne jest, aby Rosja zachowała kontrolę i pozostała stosunkowo wiarygodnym kontrahentem. Dlatego wszystkie fantazje, jakoby Chiny śpią i postrzegały siebie jako odbierające Rosję Syberię, są złudzeniami. Chiny nie muszą kontrolować Syberii, bo Federacja Rosyjska i tak da ChRL wszystko, czego potrzebuje.
3. Chiny nie chcą zbyt mocno uczestniczyć w wojnie na Ukrainie, choć dostarczają Federacji Rosyjskiej towary o podwójnym przeznaczeniu. Ponieważ są już w stanie zimnej wojny handlowej z USA i nie chcą dodatkowej eskalacji politycznej i gospodarczej z Europą. Ponadto kwestia sankcji wtórnych stała się bardziej aktywna i nie ma chęci bycia sankcjami ze strony dwóch kluczowych partnerów handlowych (USA i UE) w ChRL.

Plan pokojowy Chin jest próbą wykazania swojej podmiotowości wobec krajów „Globalnego Południa” i własnej zdolności do rozwiązywania problemów globalnych przy zachowaniu nominalnej neutralności.

Jednak ten plan pokojowy jest celowo korzystny dla Rosji i pozwala jej ogłosić zwycięstwo, jeśli zostanie wdrożony. Ale jednocześnie zdaje się odwoływać się do humanizmu, bo najważniejsze jest „powstrzymanie rozlewu krwi”. Tak, goście z KPCh to po prostu ludzie, którzy myślą o ludzkim życiu.

Zatem wszystkie te plany „pokoju w imię ratowania życia” (obłudne złudzenie) i „pokoju z uwzględnieniem realiów na miejscu” płoną jak słoma, jeśli Ukraina zajmie przynajmniej jeden kilometr kwadratowy terytorium Rosji. Prawdziwe terytorium Rosji. I nawet jeśli operacja na terytorium Rosji kontrolę nad jej terytorium traktuje jako efekt uboczny – Chińczycy wszystko rozumieją i Putin wszystko rozumie. Dlatego taka nerwowa reakcja.

Poza tym niektórzy śmieją się ze Szczytu Pokojowego, ale jego deklaracje na pierwszym etapie są dość jasne (np. w części dotyczącej elektrowni jądrowej w Zaporożu). A działania Ukrainy w żaden sposób ich nie naruszają.

Nie będzie nic złego, jeśli w oświadczeniu o drugim Szczycie Pokojowym znajdzie się klauzula stwierdzająca, że ​​strony muszą zwrócić sobie terytoria okupowane. Najważniejsze, żeby nie uczynić z tego celu samego w sobie. Przywództwo wojskowe i polityczne wykazało się elastycznością i kreatywnością. Elastyczność powinna w dalszym ciągu być zaletą.

Porozmawiajmy teraz trochę o bezkompromisowości Putina z jego „nie będę negocjować”.

Po pierwsze, to już było. Od początku wojny mówił to wielokrotnie, po czym wracał do tematu negocjacji. Kłamie patologicznie i łatwo zaprzecza własnym słowom.

Po drugie, mówiłem to już wiele razy – on lub jego następcy będą prowadzić prawdziwe negocjacje tylko wtedy, gdy:
• albo bardzo bolą go zęby i sytuacja będzie dla niego BARDZO niebezpieczna
• albo gdy potencjał Sił Zbrojnych Rosji jest wyczerpany do tego stopnia, że ​​będzie kontynuował wojnę. Dla Rosji będzie to niemożliwe
• lub gdy pęknie wewnętrzna stabilność reżimu – gospodarcza, społeczna, polityczna
• lub gdy 2 lub 3 z nich lub.

Inwazja na region kurski wytrąciła go z równowagi, a jego organizm dość słabo zareagował na „czarnego łabędzia”. Zachód nie bał się, a nawet aprobował eskalację, czego również się nie spodziewał.

Dlatego biegnie i wygłasza na wpół histeryczne stwierdzenia: „ratuj, pamagite, khakhly barzeyut”. To dobrze. Zarówno my, jak i nasi partnerzy musimy skorzystać z okazji, gdy czerwone linie zmieniły kolor na brązowy.

NIE PRZEGAP

CIEKAWE MATERIAŁY NA TEMAT