Rosyjski dyktator Volodymyr Putin ponownie ogłosił swoją gotowość do negocjacji z Ukrainą, ale jednocześnie wystawiając warunki, które faktycznie negują możliwość dialogu. W wywiadzie dla propagandystycznego Pavel Zarubin 28 stycznia zauważył, że był gotowy „przydzielić ludzi” na negocjacje, ale prezydent Ukrainy Volodymyr Zelenskyy, powiedział, nie może w nich uczestniczyć z powodu swojej „nielegalności”.
„Możliwe jest negocjowanie z kimkolwiek, ale jeśli on (Zelensky) chce wziąć udział, rozróżnię takie osoby, które poprowadzą te negocjacje” - powiedział Putin, podkreślając, że podpisanie ostatecznych dokumentów powinno zagwarantować „bezpieczeństwo zarówno Ukrainy, jak i Rosji”.
Kreml próbuje promować narrację, że dekret Zelensky'ego o zakazaniu negocjacji z Federacją Rosyjską powinien zostać anulowany przed jakimkolwiek dialogiem. Jest to inwestowane w tradycyjne taktyki Moskwy - w tłumaczenie odpowiedzialności na Kijow, zapewniając agresję za „konflikt, który można rozwiązać”.
Osobno Putin ponownie wyraził opinię, że bez pomocy tego wydarzenia Ukraina nie będzie w stanie walczyć, mówiąc: „Jeśli pieniądze zostaną zatrzymane i, w szerokim sensie, amunicja zakończy się za półtora miesiąca lub dwóch. W tym sensie suwerenność Ukrainy jest prawie zerowa”.
Takie oświadczenia dyktatorów są częścią szerszej kampanii informacyjnej skierowanej pod presją na Zachodzie i dyskredytującym władze ukraińskie. Kreml nadal wykorzystuje każdą okazję, aby stworzyć złudzenie swojej „gotowości do pokoju”, nie zatrzymując agresji na polu bitwy.