Rosjanie będą musieli nauczyć się żyć zgodnie z ograniczeniami sankcji w ciągu następnych dziesięcioleci, niezależnie od wyników wojny przeciwko Ukrainie. Stwierdził to Dmitriry Birichevsky, dyrektor Departamentu Współpracy Gospodarczej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, przemawiając w klubie dyskusyjnym Valdai.
Birichevsky podkreślił, że sankcje nałożone przez kraje zachodnie mają na celu długoterminową izolację Rosji od światowej gospodarki. Według niego ograniczenia te będą obowiązywać przez wiele lat, niezależnie od tego, jak zakończy się wojna na Ukrainie.
„Ta historia od dziesięcioleci. Niezależnie od procesu i wyniku osady” - powiedział Birichevsky, sugerując, że nawet po konflikcie z Ukrainą Rosja pozostanie pod presją sankcji.
Birichevsky wyraził również opinię, że celem zachodnich sankcji jest nie tylko kara Rosji za agresję przeciwko Ukrainie, ale także „nieuczciwe konkurencję”. Twierdzi, że ograniczenia zostały nałożone na długo przed rozpoczęciem wojny, a wojna stała się jedynie „powodem” dalszego wzmocnienia presji sankcji.
„Nakładają nowe sankcje, nowe ograniczenia. To taka spirala. I czekać, aż się przestanie - nie liczyłbym na to” - powiedział Birichevsky.
Do tej pory wprowadzono ponad 20 000 sankcji przeciwko Rosji, w tym osobiste, sektorowe środki restrykcyjne i zamrażanie aktywów. Ograniczenia te mają poważny wpływ na przemysł, system bankowy i gospodarkę całego kraju jako całości.
Jednak według Birichevsky'ego sankcje są zmuszone do dostosowania i „odbudowy struktury gospodarki”. Porzucenie tradycyjnych partnerów i zmiana priorytetów gospodarczych stają się nieuniknione w izolacji.