Rosyjski Kreml odpowiedział na cios amerykańskich pocisków, które według niego zostały wystrzelone podczas ataku sił zbrojnych Ukrainy na Sewastopol w Krymie. Według Reutersa incydent doprowadził do śmierci co najmniej czterech osób, w tym dwojga dzieci, a także zranienia 151 osób.
Reuters informuje, że Moskwa oficjalnie ostrzegł Waszyngton, że ten incydent nie pozostanie nieszczęśliwy.
Konflikt ukraiński doprowadził do największej konfrontacji między Rosją a Zachodem od czasu Karaibów. Jednak bezpośrednie oskarżenie o śmiertelnym ataku na Krym jest nowym krokiem w rosnącym napięciach między stronami, powiedziała agencja.
Moskwa stwierdziła, że Waszyngton umieścił broń, a amerykańscy eksperci wojskowi zbierali dane i wybierali cele dla rakiet. Jednocześnie ani Ukraina, ani Stany Zjednoczone nie skomentowały ataku, zwracając uwagę na Reuters.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej wezwało ambasadora USA Lynn Tracy, gdzie została oskarżona, że Waszyngton „prowadzi hybrydową wojnę z Rosją i faktycznie stała się partią konfliktu”. Została poinformowana, że atak nie będzie bezkarny, a „środki będą odpowiedzią na”, stwierdza artykuł.
Po tym, jak Stany Zjednoczone zezwalały Ukrainie na korzystanie z niektórych systemów amerykańskich przeciwko Rosji, Kreml wysłał kilka sygnałów, że uważa to za poważne pogorszenie sytuacji. W szczególności Vladiri Putin stwierdził, że Moskwa może umieścić broń KRLK, która jego zdaniem byłaby lustrzaną odpowiedzią na pomoc wojskową zapewnioną przez siły zbrojne.