Waszyngton częściowo nakazał ewakuować personel ich misji dyplomatycznych i wojsko z Bliskiego Wschodu z powodu pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa. Zgłoszono to 11 czerwca przez Reutersa i Associated Press .
Według informacji Departament Stanu USA nakazał nieletnim personelu ambasady w Bagdadzie opuścić terytorium Iraku. Podobne zalecenia dotyczą pracowników i ich rodzin w Bahrajnie i Kuwejcie. Sekretarz Obrony USA pozwolił również na dobrowolne odejście personelu wojskowego USA ze wszystkich baz w regionie.
Komenda amerykańskiego centralnego poinformowała, że „monitoruje sytuację”, a Pentagon współpracuje z sojusznikami na temat „utrzymywania stałego stanu gotowości”.
Jeden z urzędników zauważył, że było to przede wszystkim o rodzinach wojska, szczególnie w Bahrajnie - miejscu największego zwichnięcia sił amerykańskich w regionie. Jednak według źródeł wyraźne wyjaśnienia źródła zagrożeń nie zostały jeszcze wyrażone.
Analitycy kojarzą środki ewakuacyjne z niepowodzeniem negocjacji między USA i Iranem w zakresie programu nuklearnego. Minister obrony Iran Aziz Virzade otwarcie zagroził amerykańskimi bazami 11 czerwca, jeśli proces dyplomatyczny ostatecznie zakłóca. Jednocześnie misja Iranu do ONZ stwierdziła, że „Iran nie szuka broni nuklearnej” i oskarżył USA o destabilizację regionu.
Według AP następny - szósta - runda negocjacji między Waszyngtonem a Teheranem jest zaplanowana na 14-15 czerwca w Omanie, ale szanse na pomyślne ukończenie partii są szacowane jako wyjątkowo niskie.