Unia Europejska oczekuje bardziej decydującego stanowiska w sprawie Rosji na tle wysiłków dyplomatycznych w celu osiągnięcia pokoju na Ukrainie. Zostało to stwierdzone przez najwyższego przedstawiciela UE Kai Callas w wywiadzie dla AGP Agency, opublikowanego 22 kwietnia.
Według Callasa Rosja nadal wykazuje niechęć do osiągnięcia pokoju, opóźniając negocjacje i granie przez chwilę. Zauważyła, że Rosja ogłosiła, że 30-godzinny rozejm na Wielkanocy był raczej politycznym manewrem mającym na celu utrzymanie zaufania do USA, w tym administracji Donalda Trumpa.
„Nie przestrzegali rozejmu. To oczywiste: Rosja gra w gry, opóźnia i naprawdę nie chce pokoju” - powiedział Callas.
Dodała, że Waszyngton nadal ma w arsenale środkiem zwiększenia presji na Kremla, ale nie wykorzystał ich w pełni. Jej zdaniem odmowa stosowania tych narzędzi USA rodzi pytania wśród sojuszników.
„Jeśli zamierzają odejść od spraw bez korzystania z dostępnych narzędzi, mam wielkie pytanie: dlaczego?” Powiedział Callas.
Przedstawiciel UE podkreślił również znaczenie skoordynowanej międzynarodowej presji na Rosję i podkreślił, że Ukraina i jej partnerzy europejscy będą nadal wzywać Stany Zjednoczone do bardziej aktywnego uczestnictwa w ograniczaniu agresji Moskwy.
Jej oświadczenie pojawiło się na tle rosnącego troski w Europie w celu zmniejszenia poparcia USA dla Ukrainy, szczególnie w kontekście nowego planu pokoju administracji Trumpa, który wywołał niejednoznaczną reakcję w Kijowie.