Liczne ataki na kandydatów politycznych w przeddzień największych wyborów w historii kraju zostały zarejestrowane w Meksyku. 2 czerwca prawie 100 milionów wyborców zagłosuje na 20 375 stanowisk, w tym 19 746 lokalnych i 629 federałów, w tym prezydenta.
Zaledwie kilka godzin przed oficjalnym zakończeniem kampanii wyborczej w Meksyku, od Halisco po Chiapas, zgłoszono serię gwałtownych działań przeciwko kandydatom i ich pracownikom. W sumie zarejestrowano około 170 takich przypadków.
Dokładna liczba zmarłych jest nadal nieznana, ponieważ niektórzy kandydaci zostali ranni i szpitali, a wielu usunęło swoich kandydatów wyborczych. Data Cívica Research Group zgłosiła 31 morderstw, Consultora Integraralia - 34, a Datain zarejestrowały 38 zabójstw w raporcie opublikowanym 21 maja.
28 maja minister bezpieczeństwa i ochrony obywateli róży Rosela Rodriguez potwierdził śmierć 22 kandydatów podczas procesu wyborczego w latach 2023-2024, podczas gdy rząd Meksyku mówił o 15 zmarłych. Wiadomo, że prokurator generalny poinformował o zabójstwie Ricardo Arismendy Reyino, kandydata od opozycji do stanowiska prezydenta miejskiego Kuutla, w wyniku walki pożarowej.
Tego samego dnia, w Khalisko Hilberto Palora, kandydat z partii przywódczej Moren, burmistrz Encarasio de Dias został hospitalizowany po ataku uzbrojonych osób w lokalnym biurze partii.
W centralnym stanie Meksyku zwolniono kandydat na burmistrza Chalko Eduardo Dias. Inny kandydat przeżył po ataku w pobliżu jego siedziby wyborów. Ostatnią ofiarą był kandydat na burmistrza Koyuka de-genus Jose Alfredo Kabrera Barrivestos, który został zastrzelony 15 razy podczas przemówienia na placu zabaw w koszykówce.
El Universal poinformował, że pięciu kandydatów na burmistrzów i jeden kandydat na parlament federalny zginęło podczas kampanii wyborczej w Gerrero.
Zabity kandydat na burmistrza Barryentosa kandydował na Centric Alliance „Power and Heart for Meksyk”. Po jego morderstwie współpracownicy polityczni oskarżyli lewicowo -koncentristyczny ruch o przebudzeniu narodowym, w niezdolności do radzenia sobie z przemocą w tym kraju.
Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador powiedział, że przemoc wyborcza jest wynikiem związku między poprzednimi rządami a grupami przestępczymi. „Fakt, że cierpimy na przemoc polityczną wyborczą związaną ze stosunkami między władzami i przestępczością” - powiedział na konferencji prasowej 29 maja.
Kilka organizacji poinformowało, że przygotowanie do tych wyborów było najcięższe w najnowszej historii kraju.