Ukraina zdecydowała się wycofać z negocjacji w sprawie Porozumienia Stambulskiego z Rosją po konsultacjach ze Stanami Zjednoczonymi, o czym poinformowała była zastępca sekretarza stanu USA Victoria Nuland. Wyjaśniła, że USA i inne kraje zachodnie nie brały bezpośredniego udziału w negocjacjach i na początkowym etapie nie znały ich szczegółów. Jednak na pewnym etapie Kijów zwrócił się o konsultacje do swoich zachodnich sojuszników.
Nuland wyjaśniła, że USA i zachodni sojusznicy nie wyrazili oficjalnej zgody na porozumienie, ale z jej słów jasno wynika, że strona ukraińska zaczęła wątpić w wykonalność porozumienia ze względu na możliwe negatywne konsekwencje dla pozycji wojskowej Ukrainy. Zauważyła, że porozumienie mogłoby poważnie osłabić Ukrainę, gdyż zakazywałoby temu krajowi posiadania niektórych systemów uzbrojenia.
„Turcy zaoferowali platformę do negocjacji, a nas nawet nie było na sali. Nie zostaliśmy poinformowani o szczegółach transakcji. Ale pod koniec negocjacji Ukraińcy chcieli skonsultować, o co w tym wszystkim chodzi” – powiedział Nuland.
Istota Porozumień Stambulskich:
Projekt Porozumień Stambulskich przewidywał, że Rosja będzie musiała wycofać swoje wojska bez walki ze wszystkich terytoriów ukraińskich zdobytych po 24 lutego, być może z wyjątkiem Donbasu (kwestia obwodów donieckiego i ługańskiego miała zostać rozstrzygnięta na osobistym spotkaniu Zełenskiego i Putina). W zamian za to Ukraina musiała ogłosić status neutralny.
Krytyka porozumienia:
Nuland zwróciła uwagę, że jej zdaniem porozumienie pozwoliło Putinowi zdobyć „całkowicie zdemilitaryzowaną Ukrainę za niewielkie pieniądze”. Podkreśliła, że porozumienie zawiera warunki osłabiające Ukrainę jako potęgę militarną, bez podobnych ograniczeń dla Rosji. Rosja nie miała obowiązku się wycofać, nie miała obowiązku tworzenia strefy buforowej na granicy z Ukrainą, nie miała też zakazu przechowywania broni na granicy.
Reakcja i dalsze działania:
Jak wynika z opublikowanych wcześniej materiałów magazynu Foreign Affairs, jedną z przyczyn niepowodzenia negocjacji było negatywne stanowisko Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, a także niechęć Waszyngtonu do udzielenia Kijowowi gwarancji bezpieczeństwa, które zapewniałyby amerykańskiemu przystąpienia do wojny w przypadku nowego ataku na Ukrainę.
Zatem zdaniem Nulanda do rozpadu porozumienia doszło w momencie, gdy delegacja ukraińska i pozostali uczestnicy negocjacji zdali sobie sprawę, że warunki porozumienia mogą mieć dla Ukrainy poważne negatywne konsekwencje, co doprowadziło do jej upadku.