Reaktywne samoloty są gotowe, a instruktorzy lotnicze czekają na nowe centrum szkoleniowe w Rumunii, stworzone w celu nauczenia ukraińskich pilotów kontrolowania samolotów bitewnych F-16. Ale istnieje niuans: ukraińscy piloci jeszcze nie przybyli, pomimo oświadczeń zeszłego lata, że centrum odegra kluczową rolę w podnoszeniu ich w powietrzu, aby chronić swój kraj przed coraz bardziej śmiertelnymi rosyjskimi strajkami.
Nadal nie wiadomo, kiedy ukraińscy piloci rozpoczną szkolenie w centrum, w bazie lotniczej Festshta w południowej -wschodniej Rumunii, która jest również używana przez sojuszników NATO do studiowania bojowników. Ale opóźnienie jest oknem zamieszania i chaosu, które stanęło przed sojuszem wojskowym, który spieszył się z dostarczeniem F-16.
Nie oznacza to, że ukraińscy piloci nie są przygotowani. Dwunastu pilotów jest spodziewanych niż pełna eskadra, będzie gotowa na loty bojowe na F-16 na lato po 10 miesiącach studiów w Danii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
Ale zanim piloci wróci na Ukrainę, dostarcza tylko sześć F-16 z około 45 bojowników obiecanych przez europejskich sojuszników.
Zgodnie ze zwykłymi standardami nauczania ukraińskich pilotów w nowoczesnym zachodnim odrzutowym samolotach, była to błyskawica, wyciskając lata studiów w klasie, modelowanie i ćwiczenia lotnicze na Księżycu.
Mimo to porusza się wolniej niż Ukraina lub jej sojusznicy, ponieważ piloci przeszkoleni w samolotach i taktyce czasów sowieckich musieli nauczyć się angielskich i zachodnich praktyk wojskowych, aby skutecznie korzystać z F-16.
Minister obrony Danii Troels Lund Polesen poinformował w e -mailu, że „szkolenie idzie dobrze” i zauważył, że ukraińscy piloci już lecą nad przestrzenią powietrzną Danii. Powiedział jednak, że ich krzywa uczenia się „ostatecznie zdecyduje o czasie trwania nauki”.
Zeszłej wiosny Dania była na czele impetu europejskiego za udzielenie Ukrainy F-16. Ukraińscy urzędnicy, którzy przezwyciężyli opór wobec dostawy długiej serii zaawansowanej broni - artylerii, pocisków obrony powietrznej, zbiorników - stwierdzili, że wojownik był ostatnią dużą bronią, której ich wojownicy potrzebowali, aby wygrać.
Administracja Baiden niechętnie wymagała wymagań Ukrainy, umożliwiając sojusznikom dostarczenie F-16. Reaktywne samoloty są produkowane przez Lockheed Martin, a w niektórych armiach europejskich są stopniowo zwolnione na korzyść nowych samolotów bojowych F-35.
W ubiegłym tygodniu walczące rumuńscy i tureccy piloci spędzili F-16 w rumuńskiej przestrzeni powietrznej około 12 mil od Morza Czarnego, naśladując przechwytywanie wojskowego samolotu ładunkowego, aby wykazać ich zdolność do ochrony przestrzeni powietrznej NATO. Później przetoczyli się przez niebo dramatycznymi manewrami, demonstrując dziennikarzy, którzy zebrali się na podstawie Festshta.
Podobnie jak ukraińscy piloci, rumuńscy słuchacze nauczyli się kontrolować samoloty odrzutowe produkcji radzieckiej i rosyjskiej, gdy kursy zachodnie rozpoczęły się w listopadzie. Ale w przeciwieństwie do Ukraińczyków, piloci Rumunii byli już biegle w języku angielskim i znali standardy wykorzystywania NATO.
„Zatem przejście nie było dla nas tak trudne” - powiedział major rumuńskich pilotów, który nazywał tylko jego znak telefoniczny „Ed”. „Cieszymy się, że możemy nadal latać”.
Kolejna klasa ośmiu ukraińskich pilotów powinna przybyć do Danii pod koniec lata, ale nie wiadomo, kiedy jeden z nich rozpoczyna Fencest.
Ponadto istnieją pytania F-16.
Obecnie Dania, Holandia, Norwegia i Belgia, zobowiązały się wysłać około 45 samolotów na Ukrainę, które wystarczą na trzy małe eskadry. Dania wyśle pierwsze sześć pod koniec wiosny, a w pozostałej części roku należy przybyć 13 kolejnych.
Inne kraje nie zainstalowały dat dostawy F-16. Rzecznik Holandii Ministerstwa Obrony Jurrian Esser powiedział, że Holandia, która obiecała dostać 24, przechowuje ich, dopóki Ukraina nie będzie gotowa ich zaakceptować.
Około 50 ukraińskich techników jest przeszkolonych w Danii w celu utrzymania i naprawy samolotów odrzutowych oraz obsługi broni, biorąc pod uwagę, że F-16 jest tak skomplikowane, że obsługa każdego z nich zajmuje od ośmiu do 14 osób. Urzędnicy stwierdzili, że zachodnie wykonawcy defensywni będą musieli towarzyszyć samolotom na Ukrainie i pozostać z nimi, dopóki ukraińskie załogi nie będą wystarczające do właściwej służby - proces, który może trwać przez lata.