W najbliższą niedzielę kanclerz Niemiec Olaf Scholz stanie przed ważnym sprawdzianem w związku z wyborami w jego rodzinnym kraju, Brandenburgii, które mogą mieć ogromny wpływ na jego karierę polityczną. Podczas gdy Scholz będzie obecny na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku, w Brandenburgii, tradycyjnej bastionie Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), wyborcy wybiorą nowy parlament.
Jeśli partia Scholza ponownie przegra na prawicy, jej członkowie prawdopodobnie zdecydują się na zmianę kanclerza. Możliwe są wcześniejsze wybory parlamentarne lub zastąpienie Scholza na stanowisku lidera partii w przyszłorocznych wyborach zwyczajnych przez ministra obrony Pistoriusa.
Według sondaży SPD jest nieco za AdN.
O takim harmonogramie pisał już Financial Times. Obie publikacje nazywają to powtórką losu Bidena, którego partia usunęła, żeby nie ciągnąć jej na dno.
Upadek partii Scholza rozpoczął się od wyborów w Saksonii, gdzie prawica zajęła drugie miejsce, i Turyngii, gdzie zwyciężyła, odnosząc największy sukces od czasów II wojny światowej.