RZECZYWISTY

Ponieważ rosyjskie okręty podwodne stały się zagrożeniem dla arktyki

Dno Oceanu Arktycznego pozostaje jednym z najbardziej radioaktywnych regionów byłego Związku Radzieckiego. Tam od dziesięcioleci dwa zalane okręty podwodne atomowe były rozłożone-K-27 i K-159, a także cztery moduły reaktora. Ich obecność zagraża poważnej katastrofie środowiskowej, którą eksperci nazywają „powolnym Czarnobylem w morzu”.

Przez 17 lat Moskwa obiecała wyczyścić ten „podwodny grób”, ale dopiero w 2020 r. Władimir Putin przygotował dekret federalny, który uruchomiłby projekt podnoszenia łodzi podwodnej. Pozwoliłoby to na zmniejszenie ilości materiałów radioaktywnych w Oceanie Arktycznym o 90%. Jednak z powodu wojny na Ukrainie i braku niezbędnych technologii Rosja jest zmuszona umieścić ten projekt w „długim pudełku”. Według eksperta wojskowego Rubena F. Johnsona dwa zalane okręty podwodne zawierają ponad 1 milion promieniowania curie. Jest to około 25% promieniowania, które zostało rzucone w pierwszym miesiącu wypadku Fukushima w 2011 roku. Problem recyklingu starych okrętów podwodnych atomowych dla Rosji nie jest nowy. Od lat 90., po zimnej wojnie, kraj nie mógł poradzić sobie z masowym odpisem starej okrętów podwodnych. Usuwanie dużej części floty było wspierane przez międzynarodowych partnerów, ale po inwazji na Ukrainę programy te zatrzymały się.

Według Europejskiego Banku Rekonstrukcji i Rozwoju (EBRD) podniesienie łodzi podwodnej z dna Arktycznego będzie kosztować ponad 300 milionów EUR. Wcześniej wydarzenie było gotowe do częściowego sfinansowania tego projektu, ale z powodu agresji Rosji przeciwko Ukrainie EBRD ograniczyło program. Kreml również nie spieszy się z przeznaczeniem funduszy na podnoszenie zalanych łodzi. Rosja wydała już setki miliardów dolarów na wojnę, a bezpieczeństwo środowiska najwyraźniej nie jest priorytetem dla jej przywództwa. Nawet jeśli Rosja znalazła niezbędne finansowanie, nie ma technologii, aby podnieść te okręty podwodne. Po katastrofie okrętu podwodnego Kursk w 2001 r. Jego wejście zostało przeprowadzone przez holenderski statek ratunkowy, a nie rosyjskich specjalistów.

Biorąc pod uwagę międzynarodową izolację Rosji poprzez wojnę z Ukrainą, kraje zachodnie raczej nie zaoferują swojej pomocy w tej złożonej operacji. W ten sposób zalane atomowe okręty podwodne będą nadal zanieczyszczać wody arktyczne, przynosząc nową katastrofę środowiskową.

NIE PRZEGAP

CIEKAWE MATERIAŁY NA TEMAT