Masowe protesty przeciwko skandalicznemu prawowi premiera Roberta Fitzo wybuchły na Słowacji. Tysiące ludzi wyjechało na ulice Bratysławy i innych miast, potępiając inicjatywę, która ich zdaniem zagraża działalności organizacji nierządnych (NGO). Oczekuje się, że w piątek protest obejmie trzy tuziny miast na Słowacji i odbędzie się nawet poza nim.
Ustawa, która jest już rozważana przez parlament, został zainicjowany przez rząd Fitzo i miał na celu ściśle regulację działalności organizacji innych niż rządowe. Zgodnie z najnowszą wersją dokumentu organizacje pozarządowe będą uważane za „lobbystów”, chociaż nie otrzyma jasnej definicji tego terminu.
Organizatorzy protestów twierdzą, że prawo to ma na celu ograniczenie społeczeństwa obywatelskiego, zastraszanie aktywistów i wzmocnienie kontroli nieporozumień. Porównują to z podobnymi przepisami przyjętymi w Rosji, które znacznie ograniczyły działalność niezależnych organizacji.
-
Prawo jest uważane za antydemokratyczne i ma na celu ograniczenie praw publicznych.
-
Slogany intonowały: „Brak rosyjskich praw!” Ale „nie zrezygnujemy z wolności”.
-
Nalegają, aby prawo naruszyło konstytucję Słowacji i zasad UE.
-
Zapewnia, że projekt ustawy ma na celu zwiększenie przejrzystości finansowania organizacji pozarządowych.
-
Podkreśla, że prawo pomoże zidentyfikować wpływ zewnętrznych dawców na sytuację polityczną w kraju.
Obecnie protesty miały miejsce w stolicy Bratysławy, Kosice i czterech kolejnych miast. Jednak w piątek nastąpi znaczny rozwój ruchu protestacyjnego: wiece są planowane w ponad 30 miastach na Słowacji i za granicą.
Sytuacja w kraju pozostaje napięta, a kwestia ustawy zyskuje rezonans międzynarodowy. Partnerzy europejscy obserwują rozwój wydarzeń i czekają na reakcje rządu Fitzo na opór publiczny.